Biegłam
przed siebie nie patrząc czy kogoś mijam, próbowałam uspokoić bicie serca,
które wcale mnie nie słuchało. Cały czas miałam w głowie glos dwóch mężczyzn,
którzy wmawiali mi jak bardzo kocham Itachiego. Wcale tego nie robiłam. Nie
kocham go, więc o co im wszystkim chodzi? Usiedli na mnie jakbym miała przyznać
się do swoich prawdziwych uczuć względem jego osoby, a przecież chce się tylko
zaprzyjaźnić. Czy oni myślą w innym rytmie? No dobra, pocałowałam go bo miał
takie miękkie wargi, które prosiły się o całowanie, ale czy to musi być tylko
moja wina? Zawsze wszystko ja robię źle, ale teraz przed nikim nie przyznałabym
się co i jak, bo w końcu co miałam zrobić? Powiedzieć, że go kocham jak nie
znam tego uczucia w sobie, nigdy go nie znałam. Pragnę tylko jego bliskości,
która mi wystarcza i niczego więcej!
Dziwnie
zaczyna zachowywać się zespół w stosunku do mnie, tak jakby chcieli mnie i
Itachiego swatać byśmy zostali parę. To i tak nie możliwe zważając na
okoliczności jakie miedzy nami są, w dodatku to co było miedzy nami było
pomyłką, więc trzeba myśleć racjonalnie na ten temat. On wokalista, a ja zwykła
dziewczyna, która musi zacząć szukać jakiejś pracy by chociaż trochę płacić za
czynsz by pomóc dyrektorce. Nie będę siedziała na jej płace, bo w końcu to
powinnam jej w jakiś sposób się odwdzięczyć? Zrobię tak jak uważam za słuszne,
i nic mi nie będzie mówił jak mam żyć!
Wbiegłam
do toalety podchodząc do umywali patrząc na czerwone policzki, które coraz
bardziej wrzały. Uniosłam kurek obmywając twarz zimną wodą by każde uczucie
zniknęło z mojej twarzy. Byłam taka bezradna w tej chwili nie wiedząc co mam
robić ze swoimi odczuciami co do bruneta. Jeśli naprawdę go kocham, to co
miałabym zrobić? Nie powiem mu : „Itachi
kocham cię”, to by było nie realne. W końcu on odchodzi bo spotkał jakaś
pannę, i już raczej się nie zobaczymy. Wiec nasze stosunki nigdy by nie uległy
zmianie nawet jeśli sama bym tego pragnęła, na coś bardziej głębszego.
Poczułam
jak ktoś chwyta mnie za włosy i ciągnie do tyłu przez co wpadłam na ścianę
patrząc na kobietę, która stała przede mną, a koło niej dwójka innych. Nie
znałam ich, ale wyglądały na lekko poirytowane, choć czasami kręciły się przy
Sasuke.
-Witam
brzydkie kaczątko. – powiedziała jedna z nich trzymając w dłoni moje włosy
szarpiąc. Wpatrywałam się w nie, gdy jedna robiła zdjęcie jak to żenująco przy
tym wyglądałam.
-Wiesz
jak kończy się historia o brzydkim kaczątku? – zapytałam ją bez ogródek nie
ważne co robiły, a kolejne dwie spojrzały się na mnie kierując wzrok na swoją
przyjaciółkę, która nie była zadowolona.
-Każdy
to wie, ale ty nie staniesz się pięknym łabędziem. Pozostaniesz taka na zawsze,
bo jeśli chcesz być wyjątkowa jak każda z nas musiałabyś mieć bogatego
mężczyznę i coś sądzę, że zmierzasz do tego celu. – spojrzałam na nią
dokładnie, nie wiedząc co mam powiedzieć. Ona myśli, że kręcę się przy Itachim
tylko dlatego, aby zdobyć jego pieniądze? Nigdy nie zrobiłabym takiego
głupstwa!
-To
nie prawda, nigdy bym nie wykorzystała nikogo dla swojego dobra. – powiedziałam
cicho, ale usłyszała mój głos, który drżał, gdy cały czas myślałam o Itachim.
To o nim mówiły cały czas, a nie chciałam poruszać tego tematu.
-Oczywiście,
spójrz na siebie, tylko dość bogaty mężczyzna wyciągnął by cię z bagna, w którym się znalazłaś. Nigdy nie
postawisz na swoim, a taki mężczyzna no na przykład jak sławny wokalista byłby
niezłą sztuką i jeszcze jest dość młody. – zaśmiała się jedna z nim.
-Wy
chyba nie myślicie, że ja zrobiłabym taką rzecz. Itachi jest dla mnie jak
przyjaciel! – powiedziałam głośno, a one zaśmiały się patrząc na mnie.
-Nie
bądź śmieszna, i nie miej nas za idiotki. Ty po prostu w nim się zakochałaś, i
nie potrafisz być bez niego. A jeszcze przychodzi do tego plus na temat jego
bogactwa, w końcu każda by chciała, aby obdarowywał ją wieloma prezentami.
-Nie
potrzebuję żadnego bogactwa! Zależy mi tylko jakim jest człowiekiem, niż na
jego pieprzonej sławie! – zdziwiły się lekko, ale pierwsza z nich zaśmiała się
głośno.
-Jesteś
zabawna i to bardzo. Nie zależy ci na
pieniądzach? Właśnie, że na pewno ci zależy, tylko nikomu nie chcesz tego
mówić, a Itachim masz zamiar manipulować. W końcu kobieta ma dwie twarze, i ty
także ją posiadasz. Nie oszukuj siebie,
każda tylko chce takiego nadzianego idola do swoich osiągnięć, dzięki niemu
szara myszka może wzbić się o wiele wyżej. – mówiła.
-To
nie prawda! – podniosłam głos, a ona szarpnęła podstawiając mi nogę. Upadłam
uderzając głową o kant umywalki, upadając podnosząc się trzymając za łuk
brwiowy, z którego spływała dość sporo krew. Spojrzałam na nią, a ona lekko się
przestraszyła widząc szkarłat. – Nigdy bym nie wykorzystała Itachiego, nie
jestem pustą lalka, która lubi bawić się uczuciami innych. Jakbym była jego
dziewczyną nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła! Ceniłabym go za to, jakim jest
człowiekiem, i jak się mną zajmuję. Kochałabym go za wszystko co zrobiłby dla
mnie! Nigdy bym nie zrobiła rzeczy, które bym żałowała, chociaż wiele razy
popełniłam błędy. Gdy się w nim zakocham, to raczej nie będziecie o niczym
decydować. Teraz jest ważny dla mnie jako przyjaciel, a reszta jest niewiadoma.
Nie znam przyszłości, a może wy znacie, to oświećcie mnie!
-Oczywiście,
że znamy. – zakpiła ich przewodniczka i ukucnęła naprzeciwko mnie. – Teraz
będziesz unikała całego zespołu, a w szczególności brata Sasuke, jak się do
niego zbliżysz pożałujesz. Sama się przekonasz co jesteśmy w stanie z tobą
zrobić. Zgnieciemy cię jak nie potrzebnego robaka, więc radzę ci zachować
odpowiedni odstęp. – uniosła się –
Dzisiaj dostałaś ostrzeżenie, al. eto jeszcze nie koniec, gdy tylko zobaczymy
cie blisko zespołu dostaniesz za swoje. – wyszły razem, a dziewczyna skończyła wszystko nagrywać. Zaśmiały się, a ja wolno wstałam patrząc na odbicie
w lustrze. Obmyłam ranę woda, aby nie dostała się poważna infekcja. Starłam
nadmiar szkarłatu papierowym ręcznikiem patrząc na siebie, będąc blada, a świat
wolno zaczął mi się kręcić, więc popadłam się plecami o ziemne kafelki
trzymając na ranie ręcznik papierowy.
Życie
jest nie sprawiedliwe! Jak mam ich omijać szerokim łukiem jak będą chcieli ze
mną rozmawiać? Mam na nich nawrzeszczeć, że nie chce ich w ogóle znać? Tego
jakoś nie potrafiłabym zrobić, bo naprawdę zaczęłam ich wszystkich lubić. Nie zrobię tego, nie ważne co się wydarzy,
zostawię wszystko dla siebie. Oni nic nie musza wiedzieć jakie miałam styczności
w tej chwili z dziewczynami, które są zdenerwowane moim towarzystwem blisko
całego zespołu „Black Angels”.
Patrzyłam
w swoja dłoń, która drżała, a ja przymknęłam powieki czując jak tracę kontrolę
nad ciałem. Głowa pulsowała tak ogromnym bólem, że nie mogłam go powstrzymać,
tylko ulegałam. Pomieszczenie kręciło się szybciej, a nogi były jak z waty.
Upadłam z hukiem uderzając się znów o głowę. Wszystko wirowało zbyt szybko i
straciłam przytomność, widząc samą ciemność wokół siebie.
Siedziałam na długiej bordowej
sofie wpatrując się w ścianę naprzeciwko z zdjęciami, gdzie były zdjęcia jeden
z bogatszych rodzin, którzy zawsze mieli ręce pełne pracy i musieli się
angażować w swoją firmę. Koło mnie siedział chłopak mniej więcej w moim wieku
obrażony na cały świat.
-Pobawmy się w coś.
-Daj mi spokój, nie będę bawił się
z taka jak ty.
-Jesteś nie miły. – wstałam, i
zauważyłam jak drzwi się otwierają, a w nich staje wysoki chłopak, z długimi
włosami, który trzymał torbę szkolną. Jego zimne oczy spojrzały na mnie i
rozpromieniał się jak nikt przedtem na moją osobę.
-Witaj Sa…
-Itachi-sama! – krzyknęłam głośno i
rzuciłam się na niego. Puścił torbę i złapał mnie w silne ramiona przytulając
do siebie. Ucałowałam go w policzek witając się z nim, gdy mnie postawił.
Sasuke nadymał swoje policzki ze złości, ze jako pierwsza podbiegłam do jego
brata.
-Sasuke znów podrywasz Sakura? –
zapytał zachęcająco.
-Nie! Kto by taką dziewczynę chciał
dla siebie, nie ma nic szczególnego. – prychnął i spojrzał w bok, lecz na jego
policzkach dostrzegłam malutkie rumieńce, a długowłosy uśmiechnął się
delikatnie targając jego krótkie włoski.
-To ja sobie ją zabiorę, dobrze? –
zapytał cicho śmiejąc się do niego odchodząc. – Przyjdę do Was jak odrobię
lekcje, okej? – zapytał i machnął ręką patrząc na mnie przez ramię puszczając
perskie oczko przez co zarumieniłam się lekko na policzkach, za które się
uchwyciłam podenerwowana całą sytuacją.
-On jest mój, nie odbierzesz mi
braciszka! – powiedział głośno Sasuke. Pobiegł w stronę schodów wyłożonych
czerwonym dywanem. Nigdy nie mieliśmy dobrych relacji, chociaż uważałam go za
przyjaciela. Odeszłam w stronę drzwi do tarasu mając spuszczoną głowę. Wpadłam
na kogoś i upadłam.
-Przepraszam…
-Takie dziecko jak ty w takim domu.
– usłyszałam męski glos i spojrzałam na brązowowłosego mężczyznę, który okazał
się być ojcem dwójki braci, pan Fugaku Uchiha. Ominął mnie idąc dalej. Zawsze
tak mnie traktował, gdy przebywałam w towarzystwie Sasuke bądź jego brata, bo
nie miało być tu dla mnie miejsca.
Usiadłam na trzecim schodku
czekając na Sasuke, który mógł przyjść. Westchnęłam siedząc już dobrą godzinę,
lecz usłyszałam ciche granie i spojrzałam do tyłu widząc Itachiego.
-Zostawił cię, co? To teraz ja się
tobą zajmę. – uśmiechnął się i uchwycił za rękę ciągnąc za sobą. Usiedliśmy na
miejscu i ogrodzie pełnym kwiatów i drzew wiśni, które uwielbiała ich matka. Zaczął grać cicho melodie cicho śpiewając
wpatrując się we mnie z delikatnym uśmiechem.
-Itachi! – rozbrzmiał głośny dźwięk
głosu jego taty. – Co ty najlepszego wyprawiasz? Masz jeszcze dokumenty do
zrobienia, nie masz czasu na zabawę. Powinieneś mieć je do jutra zrobione.
-Zdążę. – powiedział, a mężczyzna odszedł
poirytowany zachowaniem ojca. Dalej nucił piosenkę grając, a ja chciałam więcej
i więcej. Moje serce biło, gdy tylko śpiewał i wpatrywał się we mnie
przenikliwym spojrzeniem. Chciałam słyszeć więcej czystych nut wydobywającej
się spod ręki mężczyzny, w końcu to mnie uspokajało…
Jęknęłam
cicho unosząc powieki i zamknęłam od razu, gdy mocne światło raziło mnie zbyt
bardzo. Musiałam się przyzwyczaić, a w
dodatku ten ból głowy sprawiał, że nie chciałam nawet wstawać. Uchwyciłam się
za głowę sycząc z bólu, w końcu narósł mi niezły guz po prawej stronie głowy.
Jezu jak to będzie wyglądać, z takim cudeńkiem, to będzie dopiero siniak i w
jakiś sposób się odznaczał.
Uniosłam
się lecz delikatne dłonie pielęgniarki nie pozwoliły mi na ten gest.
-Leż
Sakuro. Dostałaś mocno w głowę, jeszcze odpoczywaj. Dam ci zaraz tabletkę, z
pewnością boli jeszcze mocniej, chociaż trochę ci przejdzie. – patrzyłam na tył
pleców kobiety, która odwróciła się z szklanka wody jak i tabletki. Podała mi,
abym na spokojnie połknęła. Każdy dźwięk sprawiał ból, jak przy migrenie. Dobrze,
że nie dostałam wymiotów, ale ból był tak ostry i pulsujący, że nie chciałam
patrzeć na świat, bo światło raziło mnie coraz bardziej.
Odwróciłam
się na bok przymykając powieki, aby ból minął, ale było tak samo. Musiałam
naprawdę mocno uderzyć się w łazience, skoro po przebudzeniu tak bardzo boli.
Nie wiedziałam co mam z tym wszystkim zrobić, w końcu tamte dziewczyny nie będą
chciały odpuścić. Jak tylko nie podporządkuję się zrobią o wiele gorsze rzeczy
mojej osobie, a że jestem niezdarna może im się udać zrobić wszystko na moją
niekorzyść. Muszę w jakiś sposób oddalić się od „Black Angels”, ale niech ktoś mi podsunie jakiś pomysł. Tylko to
proszę o nic innego, jak oddalić się od tych, do których w taki krótki czas się
przybliżyło? Zna ktoś odpowiedź to łapkę w górę! No brawo widzę las rąk.
-Sakura!!
– uchwyciłam się szybko za głowę słysząc glos blondynki nawet na nią nie
spoglądając bo byłam odwrócona plecami i osłonięta cienkim materiałem. Uniosłam
się delikatnie patrząc na kobietę, która wpatrywała się we mnie ze strachem,
lecz uśmiechnęłam się lekko, choć ból głowy dawał o sobie znać. – Wszystko w
porządku? Dobrze, że żyjesz. – za nią wpadło paru mężczyzn, a także mój
wychowawca, który szybko oddychał. Właśnie tego chciałam uniknąć by ich więcej
nie spotkać, chociaż w szkole…
Uniosłam
się, a materiał ze mnie spadł. Trójka z nich szybko się odwróciła, a po chwili
nauczyciel będąc czerwony na policzkach.
-Co
się sta… - nie dokończyłam, gdy w zdanie wszedł brunet.
-Zakryj
się. – powiedział Itachi. Spojrzałam na swoje ciało, które było do połowy
odsłonięte. Pisnęłam cicho do siebie
chwytając materiał zasłaniając całe ciało by nikt nie widział kobiecych detali.
-Czemu
jestem naga? – zapytałam pielęgniarki, która zaśmiała się.
-Byłaś
cała mokra, nie mogłam położyć się w mokrych ciuchach. Przeziębiłabyś się. –
westchnęłam. – Temari idź do jej szafki po mundurek, powinien tam być. Z
pewnością jest otwarta, bądź ktoś ją otworzył. – patrzałam na nią.
-Dobrze.
– powiedziała i wyszła. Owinęłam się szybko materiałem, gdy mężczyźni odwrócili
się do mnie. Itachi wpatrywał się w bok zawstydzony, że zobaczył pół nagie
ciało kobiety. To ja powinnam być zawstydzona i jestem jeszcze bardziej od
niego, w końcu wszyscy mnie tak zobaczyli. Milczałam nie chcąc nic powiedzieć
na ten temat, ale wiedziałam, że będą chcieli dowiedzieć się wszystkiego.
-Co
się stało? – spojrzałam na bruneta, który nachylił się nade mną patrząc na ranę
na czole.
-Nic,
potknęłam się i upadłam. To tyle. – pielęgniarka spojrzała na mnie z lekkim
szokiem, lecz zrozumiała, że nie chce nic mówić, a w szczególności zespołowi.
Spojrzałam w bok by nie patrzeć na żadnego z nich, czułam się nie komfortowo
trzymając cienki materiał by nie widzieli okrągłości, choć brunet jeszcze lekko
się rumienił. Uchwyciłam się za głowę, która pulsowała bólem.
-Kłamiesz,
stało się coś poważnego. Ty nie upadłaś. – drgnęłam patrząc na bruneta, z
którego oczu powiał mocny chłód w moim kierunku. Chciał bym mu wszystko teraz
powiedziała, ale nie miałam takiej ochoty. Czy ze mnie czyta się jak z otwartej
księgi? Raczej wole być ta zamkniętą.
-Sakura
nie radze przez tym masochistą. – wskazał na bruneta
-Nie
jestem masochistą, idioto! – Deidara zaśmiał się widząc jak na niego naskoczył. W końcu opisywał go
jak lubił zadawać ból fizyczny i psychiczny podczas stosunków seksualnych. –
Sakura, jeśli sama nie powiesz, sam się dowiem, a wtedy nie będzie zbyt miło.
-Nic
się nie stało. – upierałam się nadal.
Temari
weszła do pomieszczenia, a w dłoni trzymała siatkę, lecz jej wzrok był jakiś
dziwny. Spojrzałam na siatkę, a w jej znajdowały się strzępki materiału z
mundurku. Warga zaczęła mi drżeć. One by posunęły się do tego by zniszczyć
drogi dla mnie uniform szkolny?
-Temari
co się stało? – zapytał brunet. Jego wzrok powędrował na siatkę i zauważyłam
jak zaciska dłoń w pięść. Czy w nim w tej chwili zawrzała wściekłość? Chciał
odejść, ale szybko uchwyciłam jego dłoń.
-To
nic takiego, zostawi to…
-Ty
chyba nie rozumiesz swojej sytuacji, Sakura. – powiedział do mnie. – Jesteś
prześladowana, i nie chcesz by cokolwiek z tym zrobić? – pytał, lecz odwróciłam
głowę w bok. Puściłam go i zacisnęłam dłonie na materiale bojąc się dalszej
reakcji dziewczyn. Znów jestem z nimi i jeszcze dostaje reprymendę od wokalisty
zespołu. – Ja na to nie pozwolę, jak na razie jesteś moją uczennicą, i nie pozwolę
by w szkole działa ci się krzywda. – chciał odejść, ale zerwałam się szybko
wtulając się w niego, aby tego nie robił, a materiał opadł z pleców odsłaniając tylną część ciała. Nie
interesowałam się co się stanie i czy wszyscy się patrzą.
-Nie
pozwolę. – powiedziałam trzymając go mocno zaciskając dłonie na koszuli
bruneta. Wtulałam się w niego przez cały czas nie chcąc
puścić na chwilę, nawet mnie nie dotykał, a ja rozpłakałam się jak małe dziecko
przez co głowa jeszcze bardziej zaczęła boleć. Zawinął wokół moich pleców
materiał przytulając mnie bliżej siebie.
-Rozumiem,
że nie chcesz mieć problemów z tymi, którzy to zrobili, ale możesz mnie za to
znienawidzić. Musze to zrobić jako wychowawca i twój przyjaciel. – chciał mnie
oderwać, ale ściskałam mocno koszulę bruneta nie pozwalając mu odejść.
-Nie,
nie pozwolę… – mówiłam cały czas.
-Sakuro,
puść mnie. Nie będziesz trzymała mnie przez cały dzień i noc.
-Będę.
– przytuliłam się jeszcze bardziej do niego. Milczał przez chwilę, wiec nie
wiedziałam o co chodzi, bo trzymałam go zawzięcie czy to co powiedziałam? Nagle
poczułam, że się unoszę w powietrzu. Spojrzałam na bruneta, który trzymał mnie
i nagle poczułam miękkość pod sobą.
-Nie
będziesz. – odchodził. Chciałam go chwycić, ale jego kumple mnie przytrzymali,
bym się nie szarpała.
-Itachi
nie możesz!! – krzyknęłam szarpiąc się. Zamykał drzwi patrząc się w moją stronę
z nagłą nutką złości i nienawiści do świata. Nie rozumiem jego uczuć, często są
ze sobą sprzeczne, ale jak on może pokazywać te uczucia w takim momencie? Robi
to czego nie chcę. Dlaczego mi to robi?
Itachi...
– po policzkach płynęły mi łzy i odwróciłam się plecami do drzwi przykulając do
siebie nogi.
-Zostawcie
ją, ona musi wszystko przemyśleć. Temari, zostań z nią, w końcu jesteś jej
przyjaciółką. – usłyszałam jak wszyscy wychodzą i zostałam sama z przyjaciółką.
Zacisnęłam dłoń na pościeli nie chcąc już o niczym myśleć. Itachi zrobił coś co
nie chciałam, to tak wygląda jego pomoc?
Chce mnie w taki sposób ranić? Czego on ode mnie oczekuje? Chciałam po prostu
zachować wszystko dla siebie, ale widocznie nie potrafię. Wszyscy wokół musza
mi pomagać, choć tego naprawdę nie wymagam.
-Sakura…
-Przepraszam,
wiem, ze zachowywałam się teraz egoistycznie, ale chciałam sama to załatwić.
Nie chce niczyjej pomocy w tej sprawie, powinnam wszystko załatwić własnymi
rękami.
-Jesteś
głupia. – powiedziała przez co się zdziwiłam. – Przyjaciele są po to by pomagać,
więc nie ukrywaj się z żadnym problemem jaki masz. Itachi powiedział ci, że
jest twoim przyjacielem i nie zamierza patrzeć jak cierpisz. Już dosyć Sakura.
Zbyt wiele wycierpiałaś by sama się borykać z takimi problemami. – westchnęłam
przyglądając się dłoni, która drżała. – Musisz zaufać przyjaciołom, bo dzięki
temu zyskasz coś pięknego. – poczułam jej dłoń na włosach, gdy głaskała, a łzy
spływały cały czas widząc w głowie stanowczość Itachiego do danej sytuacji, w
jakiej się znalazłam. Zobaczymy co przyniesie daleka, a tak bliska przyszłość.
No nie mogę ^^ Widzę że masz niewyczerpane pokłady weny, bo szybko uwinęłaś się z rozdziałem ;D Cieszy mnie to bardzo ;) Rozdział bardzo ciekawy i wciągający, podoba mi się ;D
OdpowiedzUsuńhahah xD Ty mnie coraz bardziej zaskakujesz... ;3 mam taką podnietę, bo calutki dzień siedziałam dzisiaj na bloggerze i co chwile odświeżałam stronę z nadzieją, że może ktoś, może coś napisał. i proszę! Doczekałam się. Nie no, Kimi! Na ciebie to zawsze można liczyć, tak umilić człowiekowi wieczór ;3
OdpowiedzUsuńWgl. To strasznie dużo literówek robisz. Ale domyślam się, że piszesz w jakimś mega super szybkim tempie inie chce Ci się tego sprawdzać czy poprawiać. ;p
Ten szantaż mnie niepokoi -.-' no co za wredna babska, kurde jak ja nie lubie takich typów! ale za to te kapryśne "BĘDĘ" mnie rozczuliło. xd i to, że każdy w tej scenie miał okazję zobaczyć cycuszki i tyłeczek Sakury ;pp hahahaah, dowaliłaś tym rozdziałem ...
Dużo weny życzę, chociaż widzę, że ci jej nie brakuje ;)
Buziaki ; *****
Kimi-chan!
OdpowiedzUsuńJa się zakochałam w twoim opowiadaniu, ale to od dawna wiadome. Moja pierwsza miłość od pierwszego wejrzenia. Róże, biała suknia ślubna, piękna treść twojego bloga i jeszcze One Ok Rock w tle. Miłość idealna.
A tak poważnie.
Widzę, że zawarłaś bliższe związki z Mrs.Weną, bo mi cholera jedna zwiewa. podziwiam cię za takie szybki dodawanie rozdziałów.
Gramatycznie:
Znalazłam parę literówek, ale to pewnie z pośpiechu :) Mi też parę wyskakuje mimo, że przed dodaniem swoich notek zawsze wcześniej je czytam, nawet kilka razy, to błąd pozostanie niezauważony niczym agent 007.
Treść:
Jak zwykle zaskakujące, nieprzewidywalne, czyli w twoim stylu!
Sytuacja w toalecie szkolnej mnie zdziwiła, zwłaszcza brutalność dziewczyn. W dodatku ta sytuacja u pielęgniarki, a zwłaszcza zachowanie Itachiego... Wow.
Ogólnie nowy rozdział bardzo mi się spodobał, i te tak świetnie opisane uczucia Sakury - jak zawsze zresztą.
Jedyne co mi pozostało to życzyć ci, by Mrs.Wena cię nie zdradziła.
Pozdrawiam... Karui-chan!
Poprawiłaś mi humor. Taki koszmarny dzień, ale rozdział znacznie go poprawił. Cudowny, cudowny, cudowny. Itachi jest taki słodki :D Każdy chciałby mieć takiego przyjaciela, a chłopak to już marzenie. Mile zaskoczyłaś mnie ukazaniem przeszłości Sakury, bardzo długo na nią czekałam. Niestety nadal nie rozumiem relacji między Sasuke, a Wisienką. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości dowiem się czegoś więcej.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i Pozdrawiam.
Yuki-chan
Szkoda, ze ja nie mam takiego szczęścia na poprawienie humorku ^^
UsuńCóż, niedługo wszystko się wyjaśni co i jak, ale w swoim czasie. Proszę cierpliwie czekać na dalszy ciąg wydarzeń. Pozdrawiam.
Ten wpis był genialnym podsumowaniem dzisiejszego dnia. Bardzo spodobało mi się to co piszesz i z utęsknieniem czekam na następną notkę. POZDRAWIAM I ŻYCZĘ DUŻO WENY
OdpowiedzUsuńPaulina
Genialny rozdział! Kiedy itachi i sakura wyznają sobie miłość? Nie mogę doczekać się następnego rozdziału:-D mam nadzieję, że będzie nie długo ;-) życzę dużo, dużo weny do dalszego pisania wspaniałych notek. Pozdrawiam cieplutko:-)
OdpowiedzUsuńNotka boska :) Fajnie że ją tak szybko dodałaś. Jestem ciekawa czy Sakura i Itachi w końcu będą razem. Szkoda mi tylko trochę Saki bo ma dziewczyna wyjątkowo ciężkie życie. :-D Mam nadzieję że szybko pojawi się kolejny rozdział. Gorąco pozdrawiam i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńPoprawiłaś mi humor ^^/ Tori
OdpowiedzUsuńNosz kurka jak mogła się nie skapnąć, że to o nią chodzi... Biedny Łasic ma z nią dużo problemów. Saki jest zastraszana... Czy ona zawsze musi wyjść z jakiejś sytuacji poszkodowana? Jej szczęście XD. Mam nadzieję, że te dziewczyny dostaną za swoje, a następny rozdział pojawi się w miarę szybko! ;3 Uwielbiam to opo i jak zobaczyłam jak dużo opuściłam rozdziałów miałam ochotę płakać...
OdpowiedzUsuńŻyczę meeeegaaaa duuużooo Weny i Pozdrawiam!
Muszę szczerze skomentować ten rozdział, jak i samego bloga. Zyskałaś we mnie czytelniczkę jak i fankę :D
OdpowiedzUsuńRzadko się zdarza żebym napisała komentarz, a czytam wiele blogów. Ten znalazł się od razu na szczycie moich ulubionych. Świetnie piszesz, ba cudownie! Bloga przeczytałam w jeden dzień, zakochałam się w nim. Czekam na kolejny rozdział, nie mogę się doczekać. Gratuluję i zazdroszczę Ci talentu. Pozdrawiam i życzę dużo weny :) x
-Lena
Bardzo interesujący Blog wiec czekam na dalsze przygody bohaterów i mam nadzieje że nastąpi to niedługo bo już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńhttp://sakura-itachi-sasuke.blogspot.com/2012/07/006.html
OdpowiedzUsuńhttp://blogi-o-akatsuki.toplista.pl/
http://my-akatsuki-story.blog.onet.pl/page/5/
http://itachi-and-me--love-story.blog.onet.pl/
http://undying-love-itasaku.blogspot.com/2013/04/rozdzia-drugi.html#comment-form
http://ita-saku.blogspot.com/
http://itasaku-akatsuki-love-konoha.blog.onet.pl/2010/05/
http://nie-uciekaj-przed-przeznaczeniem.blogspot.com/2012/07/rozdzia-siodmy.html
http://opowiadanie-o-sakurze-i-itachim.blog.onet.pl/page/4/
http://sh-akatsuki.blog.onet.pl/2008/12/03/rozdzial-4-co-jest-nie-tak/
http://itach-sakura-milosc-bez-granic.blog.onet.pl/
http://saku-and-aka.blog.onet.pl/2009/03/30/rozdzial-2-i-jak-tu-nie-pic/
http://itasaku-love-forever-by-asia.blog.onet.pl/2010/12/30/5-rozdzial/
http://linki-anime-naruto.blog.onet.pl/
http://milosc-nie-jedno-ma-imie.blog.onet.pl/page/2/
http://you-want-to-make-a-memory.blogspot.com/search?updated-max=2013-03-25T22:10:00%2B01:00&max-results=7
http://sakura-my-love.blogspot.com/
http://ita-saku-kazdy-ma-uczucia.blogspot.com/2013/01/rozdzia-ii.html
http://sakura-haruno-i-milosna-przyjazn.blog.onet.pl/page/3/
http://baiser-mouille.blog.onet.pl/tag/itasaku/page/4/
http://konohaschool.blogspot.com/2012/12/rozdzia-3.html
http://milosc-gangi.blog.onet.pl/
*http://slawna-dziewczyna-i-jej-milosc-w-sredniej-szkole.blog.onet.pl/page/3/
http://zycie-sakury-haruno.blog.pl/page/3/
http://cierpieniem-wypisane.blog.onet.pl/
http://sakura-itachi-milosc-problemy.blog.onet.pl/page/2/
http://w-pogoni-za-marzeniami-sakura-haruno.blog.onet.pl/
http://brak-wyboru-czy-przeznaczenie.blog.onet.pl/page/2/
http://bowszystkomaswojczas.blogspot.com/search?updated-max=2012-12-13T16:46:00%2B01:00&max-results=5&start=10&by-date=false
http://cztery-zdrajczynie-konohy.blog.onet.pl/page/2/
http://jednopartowki-itasaku.blog.onet.pl/
http://sakura----itachi.blog.onet.pl/page/4/
http://jednopartowki-itasaku.blogspot.com/2012/07/wyscigi-czesc-5.html
http://blood-story.blogspot.com/2012/07/rozdzia-siodmy.html
http://payable-gory-sakura.blogspot.com/2013_06_01_archive.html
http://klub-niewiniatek.blog.onet.pl/page/6/
http://jednopartowki-by-kaczka.blog.onet.pl/2011/02/18/itachixsakura-cz-2/
http://cicha-zemsta.blogspot.com/2012/07/ksiega-pierwsza-rozdzia-piaty.html
http://historiasakuryharuno.blogspot.com/
tak jak obiecałam to są wszystkie blogi które czytałam
nie wszystkie są godne polecenia do przybycia weny ale mam nadzieje, pomogą
może być troche twoich blogów, ale starałam się je usuwać
link z gwiazdką jest moim ulubionym
Witaj!
OdpowiedzUsuńW imieniu swoim i całej Załogi Ocenialni(www.Shiibuya.blogspot.com) z przyjemnością zapraszam Cię w nasze skromne progi. Chcesz uzyskać obiektywną opinię na temat swojego bloga? Jesteś ciekawy, co możesz poprawić, edytować, ulepszyć? Zastanawiasz się nad jakością Twych postów? Pragniesz, by ktoś zdiagnozował Twoją poprawność? Chcesz rozwijać się i tym samym sprawić, by inni chętniej odwiedzali Twoją stronę?
Nasi Oceniający pomogą Ci rozwiać wszelkie wątpliwości, zanalizują treść, wyłapią słowne potyczki, przyjrzą się dokładnie Twojemu szablonowi i ramkom, doradzą Ci, jaki napis na belce będzie odpowiedni, postarają się zrozumieć adres i przesłanie bloga. Jesteś na to gotowy? Wspaniale! Nie czekaj i zgłoś się, jesteśmy tu dla Ciebie!
Jeśli chciałbyś/chciałabyś dołączyć do naszej Załogi, serdecznie zapraszam do zakładki "Rekrutacja", ponieważ nabór jest aktualnie otwarty.
PS Przepraszam za spam. Wiem, jak bardzo potrafi on człowieka zirytować, ale myślę, że rozumiesz, iż czasem bez niego nie da się przekazać innym usług Ocenialni. Jeśli uważasz to za stosowne, skasuj komentarz zaraz po przeczytaniu.
Pozdrawiam!
Jezu to opowiadania jest wspaniałe :-D Z niecierpliwością czekam na nastepny rozdział :-)
OdpowiedzUsuńKiedy będzie nastepny rozdział ???? Czekam :'(
OdpowiedzUsuńhttp://itachisakuralove.blogspot.com/2014/06/rozdzia-i.html jestem nowa i pisze też itasaku zapraszam będzie się działo :) i kiedy będzie nowy rozdzialik ? nie moge się doczekać
OdpowiedzUsuńUwielbiam to robić!
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział? No kiedy? No kiedy?
Jedynie potrafisz działać na nerwy, wredoto!
UsuńNie pyskuj.
UsuńKiedy nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńKiedy ten rozdzial cholera?!
OdpowiedzUsuńMega !! Tylko w niektórych momentach nie mogłam ogarnąć o co choci (troche zagmatwane XP) ale oby tak dalej !!
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział ??
Sama fabuła jest zajebista. A porównując do pierwszych rozdziałów. Osiągnełaś duży postęp w pisarstwie. To bardzo dobrze. Jednak zalecam byś sprawdzała tekst zanim go opublikujesz. Wtedy lżej się czyta. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń