sobota, 8 marca 2014

Rozdział trzydziesty

Biegłam przed siebie nie patrząc czy kogoś mijam, próbowałam uspokoić bicie serca, które wcale mnie nie słuchało. Cały czas miałam w głowie glos dwóch mężczyzn, którzy wmawiali mi jak bardzo kocham Itachiego. Wcale tego nie robiłam. Nie kocham go, więc o co im wszystkim chodzi? Usiedli na mnie jakbym miała przyznać się do swoich prawdziwych uczuć względem jego osoby, a przecież chce się tylko zaprzyjaźnić. Czy oni myślą w innym rytmie? No dobra, pocałowałam go bo miał takie miękkie wargi, które prosiły się o całowanie, ale czy to musi być tylko moja wina? Zawsze wszystko ja robię źle, ale teraz przed nikim nie przyznałabym się co i jak, bo w końcu co miałam zrobić? Powiedzieć, że go kocham jak nie znam tego uczucia w sobie, nigdy go nie znałam. Pragnę tylko jego bliskości, która mi wystarcza i niczego więcej!
Dziwnie zaczyna zachowywać się zespół w stosunku do mnie, tak jakby chcieli mnie i Itachiego swatać byśmy zostali parę. To i tak nie możliwe zważając na okoliczności jakie miedzy nami są, w dodatku to co było miedzy nami było pomyłką, więc trzeba myśleć racjonalnie na ten temat. On wokalista, a ja zwykła dziewczyna, która musi zacząć szukać jakiejś pracy by chociaż trochę płacić za czynsz by pomóc dyrektorce. Nie będę siedziała na jej płace, bo w końcu to powinnam jej w jakiś sposób się odwdzięczyć? Zrobię tak jak uważam za słuszne, i nic mi nie będzie mówił jak mam żyć!
Wbiegłam do toalety podchodząc do umywali patrząc na czerwone policzki, które coraz bardziej wrzały. Uniosłam kurek obmywając twarz zimną wodą by każde uczucie zniknęło z mojej twarzy. Byłam taka bezradna w tej chwili nie wiedząc co mam robić ze swoimi odczuciami co do bruneta. Jeśli naprawdę go kocham, to co miałabym zrobić? Nie powiem mu : „Itachi kocham cię”, to by było nie realne. W końcu on odchodzi bo spotkał jakaś pannę, i już raczej się nie zobaczymy. Wiec nasze stosunki nigdy by nie uległy zmianie nawet jeśli sama bym tego pragnęła, na coś bardziej głębszego.
Poczułam jak ktoś chwyta mnie za włosy i ciągnie do tyłu przez co wpadłam na ścianę patrząc na kobietę, która stała przede mną, a koło niej dwójka innych. Nie znałam ich, ale wyglądały na lekko poirytowane, choć czasami kręciły się przy Sasuke.
-Witam brzydkie kaczątko. – powiedziała jedna z nich trzymając w dłoni moje włosy szarpiąc. Wpatrywałam się w nie, gdy jedna robiła zdjęcie jak to żenująco przy tym wyglądałam.
-Wiesz jak kończy się historia o brzydkim kaczątku? – zapytałam ją bez ogródek nie ważne co robiły, a kolejne dwie spojrzały się na mnie kierując wzrok na swoją przyjaciółkę, która nie była zadowolona.
-Każdy to wie, ale ty nie staniesz się pięknym łabędziem. Pozostaniesz taka na zawsze, bo jeśli chcesz być wyjątkowa jak każda z nas musiałabyś mieć bogatego mężczyznę i coś sądzę, że zmierzasz do tego celu. – spojrzałam na nią dokładnie, nie wiedząc co mam powiedzieć. Ona myśli, że kręcę się przy Itachim tylko dlatego, aby zdobyć jego pieniądze? Nigdy nie zrobiłabym takiego głupstwa!
-To nie prawda, nigdy bym nie wykorzystała nikogo dla swojego dobra. – powiedziałam cicho, ale usłyszała mój głos, który drżał, gdy cały czas myślałam o Itachim. To o nim mówiły cały czas, a nie chciałam poruszać tego tematu.
-Oczywiście, spójrz na siebie, tylko dość bogaty mężczyzna wyciągnął by cię  z bagna, w którym się znalazłaś. Nigdy nie postawisz na swoim, a taki mężczyzna no na przykład jak sławny wokalista byłby niezłą sztuką i jeszcze jest dość młody. – zaśmiała się jedna z nim.
-Wy chyba nie myślicie, że ja zrobiłabym taką rzecz. Itachi jest dla mnie jak przyjaciel! – powiedziałam głośno, a one zaśmiały się patrząc na mnie.
-Nie bądź śmieszna, i nie miej nas za idiotki. Ty po prostu w nim się zakochałaś, i nie potrafisz być bez niego. A jeszcze przychodzi do tego plus na temat jego bogactwa, w końcu każda by chciała, aby obdarowywał ją wieloma prezentami.
-Nie potrzebuję żadnego bogactwa! Zależy mi tylko jakim jest człowiekiem, niż na jego pieprzonej sławie! – zdziwiły się lekko, ale pierwsza z nich zaśmiała się głośno.
-Jesteś zabawna i to bardzo.  Nie zależy ci na pieniądzach? Właśnie, że na pewno ci zależy, tylko nikomu nie chcesz tego mówić, a Itachim masz zamiar manipulować. W końcu kobieta ma dwie twarze, i ty także ją posiadasz.  Nie oszukuj siebie, każda tylko chce takiego nadzianego idola do swoich osiągnięć, dzięki niemu szara myszka może wzbić się o wiele wyżej. – mówiła.
-To nie prawda! – podniosłam głos, a ona szarpnęła podstawiając mi nogę. Upadłam uderzając głową o kant umywalki, upadając podnosząc się trzymając za łuk brwiowy, z którego spływała dość sporo krew. Spojrzałam na nią, a ona lekko się przestraszyła widząc szkarłat. – Nigdy bym nie wykorzystała Itachiego, nie jestem pustą lalka, która lubi bawić się uczuciami innych. Jakbym była jego dziewczyną nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła! Ceniłabym go za to, jakim jest człowiekiem, i jak się mną zajmuję. Kochałabym go za wszystko co zrobiłby dla mnie! Nigdy bym nie zrobiła rzeczy, które bym żałowała, chociaż wiele razy popełniłam błędy. Gdy się w nim zakocham, to raczej nie będziecie o niczym decydować. Teraz jest ważny dla mnie jako przyjaciel, a reszta jest niewiadoma. Nie znam przyszłości, a może wy znacie, to oświećcie mnie!
-Oczywiście, że znamy. – zakpiła ich przewodniczka i ukucnęła naprzeciwko mnie. – Teraz będziesz unikała całego zespołu, a w szczególności brata Sasuke, jak się do niego zbliżysz pożałujesz. Sama się przekonasz co jesteśmy w stanie z tobą zrobić. Zgnieciemy cię jak nie potrzebnego robaka, więc radzę ci zachować odpowiedni odstęp.  – uniosła się – Dzisiaj dostałaś ostrzeżenie, al. eto jeszcze nie koniec, gdy tylko zobaczymy cie blisko zespołu dostaniesz za swoje. – wyszły razem, a  dziewczyna skończyła wszystko nagrywać.  Zaśmiały się, a ja wolno wstałam patrząc na odbicie w lustrze. Obmyłam ranę woda, aby nie dostała się poważna infekcja. Starłam nadmiar szkarłatu papierowym ręcznikiem patrząc na siebie, będąc blada, a świat wolno zaczął mi się kręcić, więc popadłam się plecami o ziemne kafelki trzymając na ranie ręcznik papierowy.
Życie jest nie sprawiedliwe! Jak mam ich omijać szerokim łukiem jak będą chcieli ze mną rozmawiać? Mam na nich nawrzeszczeć, że nie chce ich w ogóle znać? Tego jakoś nie potrafiłabym zrobić, bo naprawdę zaczęłam ich wszystkich lubić.  Nie zrobię tego, nie ważne co się wydarzy, zostawię wszystko dla siebie. Oni nic nie musza wiedzieć jakie miałam styczności w tej chwili z dziewczynami, które są zdenerwowane moim towarzystwem blisko całego zespołu „Black Angels”.
Patrzyłam w swoja dłoń, która drżała, a ja przymknęłam powieki czując jak tracę kontrolę nad ciałem. Głowa pulsowała tak ogromnym bólem, że nie mogłam go powstrzymać, tylko ulegałam. Pomieszczenie kręciło się szybciej, a nogi były jak z waty. Upadłam z hukiem uderzając się znów o głowę. Wszystko wirowało zbyt szybko i straciłam przytomność, widząc samą ciemność wokół siebie.

Siedziałam na długiej bordowej sofie wpatrując się w ścianę naprzeciwko z zdjęciami, gdzie były zdjęcia jeden z bogatszych rodzin, którzy zawsze mieli ręce pełne pracy i musieli się angażować w swoją firmę. Koło mnie siedział chłopak mniej więcej w moim wieku obrażony na cały świat.
-Pobawmy się w coś.
-Daj mi spokój, nie będę bawił się z taka jak ty.
-Jesteś nie miły. – wstałam, i zauważyłam jak drzwi się otwierają, a w nich staje wysoki chłopak, z długimi włosami, który trzymał torbę szkolną. Jego zimne oczy spojrzały na mnie i rozpromieniał się jak nikt przedtem na moją osobę.
-Witaj Sa…
-Itachi-sama! – krzyknęłam głośno i rzuciłam się na niego. Puścił torbę i złapał mnie w silne ramiona przytulając do siebie. Ucałowałam go w policzek witając się z nim, gdy mnie postawił. Sasuke nadymał swoje policzki ze złości, ze jako pierwsza podbiegłam do jego brata.
-Sasuke znów podrywasz Sakura? – zapytał zachęcająco.
-Nie! Kto by taką dziewczynę chciał dla siebie, nie ma nic szczególnego. – prychnął i spojrzał w bok, lecz na jego policzkach dostrzegłam malutkie rumieńce, a długowłosy uśmiechnął się delikatnie targając jego krótkie włoski.
-To ja sobie ją zabiorę, dobrze? – zapytał cicho śmiejąc się do niego odchodząc. – Przyjdę do Was jak odrobię lekcje, okej? – zapytał i machnął ręką patrząc na mnie przez ramię puszczając perskie oczko przez co zarumieniłam się lekko na policzkach, za które się uchwyciłam podenerwowana całą sytuacją.
-On jest mój, nie odbierzesz mi braciszka! – powiedział głośno Sasuke. Pobiegł w stronę schodów wyłożonych czerwonym dywanem. Nigdy nie mieliśmy dobrych relacji, chociaż uważałam go za przyjaciela. Odeszłam w stronę drzwi do tarasu mając spuszczoną głowę. Wpadłam na kogoś i upadłam.
-Przepraszam…
-Takie dziecko jak ty w takim domu. – usłyszałam męski glos i spojrzałam na brązowowłosego mężczyznę, który okazał się być ojcem dwójki braci, pan Fugaku Uchiha. Ominął mnie idąc dalej. Zawsze tak mnie traktował, gdy przebywałam w towarzystwie Sasuke bądź jego brata, bo nie miało być tu dla mnie miejsca.
Usiadłam na trzecim schodku czekając na Sasuke, który mógł przyjść. Westchnęłam siedząc już dobrą godzinę, lecz usłyszałam ciche granie i spojrzałam do tyłu widząc Itachiego.
-Zostawił cię, co? To teraz ja się tobą zajmę. – uśmiechnął się i uchwycił za rękę ciągnąc za sobą. Usiedliśmy na miejscu i ogrodzie pełnym kwiatów i drzew wiśni, które uwielbiała ich matka.  Zaczął grać cicho melodie cicho śpiewając wpatrując się we mnie z delikatnym uśmiechem.
-Itachi! – rozbrzmiał głośny dźwięk głosu jego taty. – Co ty najlepszego wyprawiasz? Masz jeszcze dokumenty do zrobienia, nie masz czasu na zabawę. Powinieneś mieć je do jutra zrobione.
-Zdążę. – powiedział, a mężczyzna odszedł poirytowany zachowaniem ojca. Dalej nucił piosenkę grając, a ja chciałam więcej i więcej. Moje serce biło, gdy tylko śpiewał i wpatrywał się we mnie przenikliwym spojrzeniem. Chciałam słyszeć więcej czystych nut wydobywającej się spod ręki mężczyzny, w końcu to mnie uspokajało…

Jęknęłam cicho unosząc powieki i zamknęłam od razu, gdy mocne światło raziło mnie zbyt bardzo.  Musiałam się przyzwyczaić, a w dodatku ten ból głowy sprawiał, że nie chciałam nawet wstawać. Uchwyciłam się za głowę sycząc z bólu, w końcu narósł mi niezły guz po prawej stronie głowy. Jezu jak to będzie wyglądać, z takim cudeńkiem, to będzie dopiero siniak i w jakiś sposób się odznaczał.
Uniosłam się lecz delikatne dłonie pielęgniarki nie pozwoliły mi na ten gest.
-Leż Sakuro. Dostałaś mocno w głowę, jeszcze odpoczywaj. Dam ci zaraz tabletkę, z pewnością boli jeszcze mocniej, chociaż trochę ci przejdzie. – patrzyłam na tył pleców kobiety, która odwróciła się z szklanka wody jak i tabletki. Podała mi, abym na spokojnie połknęła. Każdy dźwięk sprawiał ból, jak przy migrenie. Dobrze, że nie dostałam wymiotów, ale ból był tak ostry i pulsujący, że nie chciałam patrzeć na świat, bo światło raziło mnie coraz bardziej.
Odwróciłam się na bok przymykając powieki, aby ból minął, ale było tak samo. Musiałam naprawdę mocno uderzyć się w łazience, skoro po przebudzeniu tak bardzo boli. Nie wiedziałam co mam z tym wszystkim zrobić, w końcu tamte dziewczyny nie będą chciały odpuścić. Jak tylko nie podporządkuję się zrobią o wiele gorsze rzeczy mojej osobie, a że jestem niezdarna może im się udać zrobić wszystko na moją niekorzyść. Muszę w jakiś sposób oddalić się od „Black Angels”, ale niech ktoś mi podsunie jakiś pomysł. Tylko to proszę o nic innego, jak oddalić się od tych, do których w taki krótki czas się przybliżyło? Zna ktoś odpowiedź to łapkę w górę! No brawo widzę las rąk.
-Sakura!! – uchwyciłam się szybko za głowę słysząc glos blondynki nawet na nią nie spoglądając bo byłam odwrócona plecami i osłonięta cienkim materiałem. Uniosłam się delikatnie patrząc na kobietę, która wpatrywała się we mnie ze strachem, lecz uśmiechnęłam się lekko, choć ból głowy dawał o sobie znać. – Wszystko w porządku? Dobrze, że żyjesz. – za nią wpadło paru mężczyzn, a także mój wychowawca, który szybko oddychał. Właśnie tego chciałam uniknąć by ich więcej nie spotkać, chociaż w szkole…
Uniosłam się, a materiał ze mnie spadł. Trójka z nich szybko się odwróciła, a po chwili nauczyciel będąc czerwony na policzkach.
-Co się sta… - nie dokończyłam, gdy w zdanie wszedł brunet.
-Zakryj się. – powiedział Itachi. Spojrzałam na swoje ciało, które było do połowy odsłonięte.  Pisnęłam cicho do siebie chwytając materiał zasłaniając całe ciało by nikt nie widział kobiecych detali.
-Czemu jestem naga? – zapytałam pielęgniarki, która zaśmiała się.
-Byłaś cała mokra, nie mogłam położyć się w mokrych ciuchach. Przeziębiłabyś się. – westchnęłam. – Temari idź do jej szafki po mundurek, powinien tam być. Z pewnością jest otwarta, bądź ktoś ją otworzył. – patrzałam na nią.
-Dobrze. – powiedziała i wyszła. Owinęłam się szybko materiałem, gdy mężczyźni odwrócili się do mnie. Itachi wpatrywał się w bok zawstydzony, że zobaczył pół nagie ciało kobiety. To ja powinnam być zawstydzona i jestem jeszcze bardziej od niego, w końcu wszyscy mnie tak zobaczyli. Milczałam nie chcąc nic powiedzieć na ten temat, ale wiedziałam, że będą chcieli dowiedzieć się wszystkiego.
-Co się stało? – spojrzałam na bruneta, który nachylił się nade mną patrząc na ranę na czole.
-Nic, potknęłam się i upadłam. To tyle. – pielęgniarka spojrzała na mnie z lekkim szokiem, lecz zrozumiała, że nie chce nic mówić, a w szczególności zespołowi. Spojrzałam w bok by nie patrzeć na żadnego z nich, czułam się nie komfortowo trzymając cienki materiał by nie widzieli okrągłości, choć brunet jeszcze lekko się rumienił. Uchwyciłam się za głowę, która pulsowała bólem.
-Kłamiesz, stało się coś poważnego. Ty nie upadłaś. – drgnęłam patrząc na bruneta, z którego oczu powiał mocny chłód w moim kierunku. Chciał bym mu wszystko teraz powiedziała, ale nie miałam takiej ochoty. Czy ze mnie czyta się jak z otwartej księgi? Raczej wole być ta zamkniętą.
-Sakura nie radze przez tym masochistą. – wskazał na bruneta
-Nie jestem masochistą, idioto! – Deidara zaśmiał się widząc  jak na niego naskoczył. W końcu opisywał go jak lubił zadawać ból fizyczny i psychiczny podczas stosunków seksualnych. – Sakura, jeśli sama nie powiesz, sam się dowiem, a wtedy nie będzie zbyt miło.
-Nic się nie stało. – upierałam się nadal.
Temari weszła do pomieszczenia, a w dłoni trzymała siatkę, lecz jej wzrok był jakiś dziwny. Spojrzałam na siatkę, a w jej znajdowały się strzępki materiału z mundurku. Warga zaczęła mi drżeć. One by posunęły się do tego by zniszczyć drogi dla mnie uniform szkolny?
-Temari co się stało? – zapytał brunet. Jego wzrok powędrował na siatkę i zauważyłam jak zaciska dłoń w pięść. Czy w nim w tej chwili zawrzała wściekłość? Chciał odejść, ale szybko uchwyciłam jego dłoń.
-To nic takiego, zostawi to…
-Ty chyba nie rozumiesz swojej sytuacji, Sakura. – powiedział do mnie. – Jesteś prześladowana, i nie chcesz by cokolwiek z tym zrobić? – pytał, lecz odwróciłam głowę w bok. Puściłam go i zacisnęłam dłonie na materiale bojąc się dalszej reakcji dziewczyn. Znów jestem z nimi i jeszcze dostaje reprymendę od wokalisty zespołu. – Ja na to nie pozwolę, jak na razie jesteś moją uczennicą, i nie pozwolę by w szkole działa ci się krzywda. – chciał odejść, ale zerwałam się szybko wtulając się w niego, aby tego nie robił, a materiał opadł z pleców  odsłaniając tylną część ciała. Nie interesowałam się co się stanie i czy wszyscy się patrzą.
-Nie pozwolę. – powiedziałam trzymając go mocno zaciskając dłonie na koszuli bruneta.   Wtulałam się w niego przez cały czas nie chcąc puścić na chwilę, nawet mnie nie dotykał, a ja rozpłakałam się jak małe dziecko przez co głowa jeszcze bardziej zaczęła boleć. Zawinął wokół moich pleców materiał przytulając mnie bliżej siebie.
-Rozumiem, że nie chcesz mieć problemów z tymi, którzy to zrobili, ale możesz mnie za to znienawidzić. Musze to zrobić jako wychowawca i twój przyjaciel. – chciał mnie oderwać, ale ściskałam mocno koszulę bruneta nie pozwalając mu odejść.
-Nie, nie pozwolę… – mówiłam cały czas.
-Sakuro, puść mnie. Nie będziesz trzymała mnie przez cały dzień i noc.
-Będę. – przytuliłam się jeszcze bardziej do niego. Milczał przez chwilę, wiec nie wiedziałam o co chodzi, bo trzymałam go zawzięcie czy to co powiedziałam? Nagle poczułam, że się unoszę w powietrzu. Spojrzałam na bruneta, który trzymał mnie i  nagle poczułam miękkość pod sobą.
-Nie będziesz. – odchodził. Chciałam go chwycić, ale jego kumple mnie przytrzymali, bym się nie szarpała.
-Itachi nie możesz!! – krzyknęłam szarpiąc się. Zamykał drzwi patrząc się w moją stronę z nagłą nutką złości i nienawiści do świata. Nie rozumiem jego uczuć, często są ze sobą sprzeczne, ale jak on może pokazywać te uczucia w takim momencie? Robi to czego nie chcę. Dlaczego mi to robi?

Itachi... – po policzkach płynęły mi łzy i odwróciłam się plecami do drzwi przykulając do siebie nogi.

-Zostawcie ją, ona musi wszystko przemyśleć. Temari, zostań z nią, w końcu jesteś jej przyjaciółką. – usłyszałam jak wszyscy wychodzą i zostałam sama z przyjaciółką. Zacisnęłam dłoń na pościeli nie chcąc już o niczym myśleć. Itachi zrobił coś co nie chciałam, to tak wygląda  jego pomoc? Chce mnie w taki sposób ranić? Czego on ode mnie oczekuje? Chciałam po prostu zachować wszystko dla siebie, ale widocznie nie potrafię. Wszyscy wokół musza mi pomagać, choć tego naprawdę nie wymagam.
-Sakura…
-Przepraszam, wiem, ze zachowywałam się teraz egoistycznie, ale chciałam sama to załatwić. Nie chce niczyjej pomocy w tej sprawie, powinnam wszystko załatwić własnymi rękami.
-Jesteś głupia. – powiedziała przez co się zdziwiłam. – Przyjaciele są po to by pomagać, więc nie ukrywaj się z żadnym problemem jaki masz. Itachi powiedział ci, że jest twoim przyjacielem i nie zamierza patrzeć jak cierpisz. Już dosyć Sakura. Zbyt wiele wycierpiałaś by sama się borykać z takimi problemami. – westchnęłam przyglądając się dłoni, która drżała. – Musisz zaufać przyjaciołom, bo dzięki temu zyskasz coś pięknego. – poczułam jej dłoń na włosach, gdy głaskała, a łzy spływały cały czas widząc w głowie stanowczość Itachiego do danej sytuacji, w jakiej się znalazłam. Zobaczymy co przyniesie daleka, a tak bliska przyszłość.


 Rozdziały również na:

24 komentarze:

  1. No nie mogę ^^ Widzę że masz niewyczerpane pokłady weny, bo szybko uwinęłaś się z rozdziałem ;D Cieszy mnie to bardzo ;) Rozdział bardzo ciekawy i wciągający, podoba mi się ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. hahah xD Ty mnie coraz bardziej zaskakujesz... ;3 mam taką podnietę, bo calutki dzień siedziałam dzisiaj na bloggerze i co chwile odświeżałam stronę z nadzieją, że może ktoś, może coś napisał. i proszę! Doczekałam się. Nie no, Kimi! Na ciebie to zawsze można liczyć, tak umilić człowiekowi wieczór ;3
    Wgl. To strasznie dużo literówek robisz. Ale domyślam się, że piszesz w jakimś mega super szybkim tempie inie chce Ci się tego sprawdzać czy poprawiać. ;p
    Ten szantaż mnie niepokoi -.-' no co za wredna babska, kurde jak ja nie lubie takich typów! ale za to te kapryśne "BĘDĘ" mnie rozczuliło. xd i to, że każdy w tej scenie miał okazję zobaczyć cycuszki i tyłeczek Sakury ;pp hahahaah, dowaliłaś tym rozdziałem ...
    Dużo weny życzę, chociaż widzę, że ci jej nie brakuje ;)
    Buziaki ; *****

    OdpowiedzUsuń
  3. Kimi-chan!
    Ja się zakochałam w twoim opowiadaniu, ale to od dawna wiadome. Moja pierwsza miłość od pierwszego wejrzenia. Róże, biała suknia ślubna, piękna treść twojego bloga i jeszcze One Ok Rock w tle. Miłość idealna.
    A tak poważnie.
    Widzę, że zawarłaś bliższe związki z Mrs.Weną, bo mi cholera jedna zwiewa. podziwiam cię za takie szybki dodawanie rozdziałów.
    Gramatycznie:
    Znalazłam parę literówek, ale to pewnie z pośpiechu :) Mi też parę wyskakuje mimo, że przed dodaniem swoich notek zawsze wcześniej je czytam, nawet kilka razy, to błąd pozostanie niezauważony niczym agent 007.
    Treść:
    Jak zwykle zaskakujące, nieprzewidywalne, czyli w twoim stylu!
    Sytuacja w toalecie szkolnej mnie zdziwiła, zwłaszcza brutalność dziewczyn. W dodatku ta sytuacja u pielęgniarki, a zwłaszcza zachowanie Itachiego... Wow.
    Ogólnie nowy rozdział bardzo mi się spodobał, i te tak świetnie opisane uczucia Sakury - jak zawsze zresztą.
    Jedyne co mi pozostało to życzyć ci, by Mrs.Wena cię nie zdradziła.
    Pozdrawiam... Karui-chan!

    OdpowiedzUsuń
  4. Poprawiłaś mi humor. Taki koszmarny dzień, ale rozdział znacznie go poprawił. Cudowny, cudowny, cudowny. Itachi jest taki słodki :D Każdy chciałby mieć takiego przyjaciela, a chłopak to już marzenie. Mile zaskoczyłaś mnie ukazaniem przeszłości Sakury, bardzo długo na nią czekałam. Niestety nadal nie rozumiem relacji między Sasuke, a Wisienką. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości dowiem się czegoś więcej.
    Życzę weny i Pozdrawiam.
    Yuki-chan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ze ja nie mam takiego szczęścia na poprawienie humorku ^^
      Cóż, niedługo wszystko się wyjaśni co i jak, ale w swoim czasie. Proszę cierpliwie czekać na dalszy ciąg wydarzeń. Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Ten wpis był genialnym podsumowaniem dzisiejszego dnia. Bardzo spodobało mi się to co piszesz i z utęsknieniem czekam na następną notkę. POZDRAWIAM I ŻYCZĘ DUŻO WENY
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny rozdział! Kiedy itachi i sakura wyznają sobie miłość? Nie mogę doczekać się następnego rozdziału:-D mam nadzieję, że będzie nie długo ;-) życzę dużo, dużo weny do dalszego pisania wspaniałych notek. Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Notka boska :) Fajnie że ją tak szybko dodałaś. Jestem ciekawa czy Sakura i Itachi w końcu będą razem. Szkoda mi tylko trochę Saki bo ma dziewczyna wyjątkowo ciężkie życie. :-D Mam nadzieję że szybko pojawi się kolejny rozdział. Gorąco pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Poprawiłaś mi humor ^^/ Tori

    OdpowiedzUsuń
  9. Nosz kurka jak mogła się nie skapnąć, że to o nią chodzi... Biedny Łasic ma z nią dużo problemów. Saki jest zastraszana... Czy ona zawsze musi wyjść z jakiejś sytuacji poszkodowana? Jej szczęście XD. Mam nadzieję, że te dziewczyny dostaną za swoje, a następny rozdział pojawi się w miarę szybko! ;3 Uwielbiam to opo i jak zobaczyłam jak dużo opuściłam rozdziałów miałam ochotę płakać...
    Życzę meeeegaaaa duuużooo Weny i Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę szczerze skomentować ten rozdział, jak i samego bloga. Zyskałaś we mnie czytelniczkę jak i fankę :D
    Rzadko się zdarza żebym napisała komentarz, a czytam wiele blogów. Ten znalazł się od razu na szczycie moich ulubionych. Świetnie piszesz, ba cudownie! Bloga przeczytałam w jeden dzień, zakochałam się w nim. Czekam na kolejny rozdział, nie mogę się doczekać. Gratuluję i zazdroszczę Ci talentu. Pozdrawiam i życzę dużo weny :) x

    -Lena

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo interesujący Blog wiec czekam na dalsze przygody bohaterów i mam nadzieje że nastąpi to niedługo bo już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. http://sakura-itachi-sasuke.blogspot.com/2012/07/006.html
    http://blogi-o-akatsuki.toplista.pl/
    http://my-akatsuki-story.blog.onet.pl/page/5/
    http://itachi-and-me--love-story.blog.onet.pl/
    http://undying-love-itasaku.blogspot.com/2013/04/rozdzia-drugi.html#comment-form
    http://ita-saku.blogspot.com/
    http://itasaku-akatsuki-love-konoha.blog.onet.pl/2010/05/
    http://nie-uciekaj-przed-przeznaczeniem.blogspot.com/2012/07/rozdzia-siodmy.html
    http://opowiadanie-o-sakurze-i-itachim.blog.onet.pl/page/4/
    http://sh-akatsuki.blog.onet.pl/2008/12/03/rozdzial-4-co-jest-nie-tak/
    http://itach-sakura-milosc-bez-granic.blog.onet.pl/
    http://saku-and-aka.blog.onet.pl/2009/03/30/rozdzial-2-i-jak-tu-nie-pic/
    http://itasaku-love-forever-by-asia.blog.onet.pl/2010/12/30/5-rozdzial/
    http://linki-anime-naruto.blog.onet.pl/
    http://milosc-nie-jedno-ma-imie.blog.onet.pl/page/2/
    http://you-want-to-make-a-memory.blogspot.com/search?updated-max=2013-03-25T22:10:00%2B01:00&max-results=7
    http://sakura-my-love.blogspot.com/
    http://ita-saku-kazdy-ma-uczucia.blogspot.com/2013/01/rozdzia-ii.html
    http://sakura-haruno-i-milosna-przyjazn.blog.onet.pl/page/3/
    http://baiser-mouille.blog.onet.pl/tag/itasaku/page/4/
    http://konohaschool.blogspot.com/2012/12/rozdzia-3.html
    http://milosc-gangi.blog.onet.pl/
    *http://slawna-dziewczyna-i-jej-milosc-w-sredniej-szkole.blog.onet.pl/page/3/
    http://zycie-sakury-haruno.blog.pl/page/3/
    http://cierpieniem-wypisane.blog.onet.pl/
    http://sakura-itachi-milosc-problemy.blog.onet.pl/page/2/
    http://w-pogoni-za-marzeniami-sakura-haruno.blog.onet.pl/
    http://brak-wyboru-czy-przeznaczenie.blog.onet.pl/page/2/
    http://bowszystkomaswojczas.blogspot.com/search?updated-max=2012-12-13T16:46:00%2B01:00&max-results=5&start=10&by-date=false
    http://cztery-zdrajczynie-konohy.blog.onet.pl/page/2/
    http://jednopartowki-itasaku.blog.onet.pl/
    http://sakura----itachi.blog.onet.pl/page/4/
    http://jednopartowki-itasaku.blogspot.com/2012/07/wyscigi-czesc-5.html
    http://blood-story.blogspot.com/2012/07/rozdzia-siodmy.html
    http://payable-gory-sakura.blogspot.com/2013_06_01_archive.html
    http://klub-niewiniatek.blog.onet.pl/page/6/
    http://jednopartowki-by-kaczka.blog.onet.pl/2011/02/18/itachixsakura-cz-2/
    http://cicha-zemsta.blogspot.com/2012/07/ksiega-pierwsza-rozdzia-piaty.html
    http://historiasakuryharuno.blogspot.com/

    tak jak obiecałam to są wszystkie blogi które czytałam
    nie wszystkie są godne polecenia do przybycia weny ale mam nadzieje, pomogą
    może być troche twoich blogów, ale starałam się je usuwać
    link z gwiazdką jest moim ulubionym

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj!

    W imieniu swoim i całej Załogi Ocenialni(www.Shiibuya.blogspot.com) z przyjemnością zapraszam Cię w nasze skromne progi. Chcesz uzyskać obiektywną opinię na temat swojego bloga? Jesteś ciekawy, co możesz poprawić, edytować, ulepszyć? Zastanawiasz się nad jakością Twych postów? Pragniesz, by ktoś zdiagnozował Twoją poprawność? Chcesz rozwijać się i tym samym sprawić, by inni chętniej odwiedzali Twoją stronę?
    Nasi Oceniający pomogą Ci rozwiać wszelkie wątpliwości, zanalizują treść, wyłapią słowne potyczki, przyjrzą się dokładnie Twojemu szablonowi i ramkom, doradzą Ci, jaki napis na belce będzie odpowiedni, postarają się zrozumieć adres i przesłanie bloga. Jesteś na to gotowy? Wspaniale! Nie czekaj i zgłoś się, jesteśmy tu dla Ciebie!

    Jeśli chciałbyś/chciałabyś dołączyć do naszej Załogi, serdecznie zapraszam do zakładki "Rekrutacja", ponieważ nabór jest aktualnie otwarty.

    PS Przepraszam za spam. Wiem, jak bardzo potrafi on człowieka zirytować, ale myślę, że rozumiesz, iż czasem bez niego nie da się przekazać innym usług Ocenialni. Jeśli uważasz to za stosowne, skasuj komentarz zaraz po przeczytaniu.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jezu to opowiadania jest wspaniałe :-D Z niecierpliwością czekam na nastepny rozdział :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy będzie nastepny rozdział ???? Czekam :'(

    OdpowiedzUsuń
  16. http://itachisakuralove.blogspot.com/2014/06/rozdzia-i.html jestem nowa i pisze też itasaku zapraszam będzie się działo :) i kiedy będzie nowy rozdzialik ? nie moge się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam to robić!
    Kiedy nowy rozdział? No kiedy? No kiedy?

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedy ten rozdzial cholera?!

    OdpowiedzUsuń
  19. Mega !! Tylko w niektórych momentach nie mogłam ogarnąć o co choci (troche zagmatwane XP) ale oby tak dalej !!
    Kiedy następny rozdział ??

    OdpowiedzUsuń
  20. Sama fabuła jest zajebista. A porównując do pierwszych rozdziałów. Osiągnełaś duży postęp w pisarstwie. To bardzo dobrze. Jednak zalecam byś sprawdzała tekst zanim go opublikujesz. Wtedy lżej się czyta. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń