Temari
szukała przez cały czas rzeczy, ale tu nie o to chodziło co ona robiła, raczej
co nuciła. Piosenka miłosna, w której po wielu trudach zakochani połączyli się
razem i nikt już nie mógł ich rozdzielić. Przeżyli wspaniałe parę lat obok
siebie i jedno z nich zginęło w wypadku, przez co drugiej pękło serce z
rozpaczy. Kiedyś też śpiewałam tą samą piosenkę w ciszy by zapomnieć o bólu,
który wyrządzał mi ojciec.
Spojrzałam
przez okno, widząc że słońce sięga już wolno za horyzont pagórków. Nie chciałam
się spóźnić, ale przy blondynce istniała taka możliwość. Przebierała się co
jakiś czas, aby wiedzieć co najlepsze byłoby na koncert. Wolałam o tym nie
wspominać. Uchwyciłam jedną ze spódniczek, która sięgała lekko przed kolana.
-Temari
może tą? – pokazałam.
-Nie,
tą ty założysz. – zdziwiłam się. Spojrzałam na materiał wyglądał na wygodny,
ale nie chciałam mieć na sobie spódniczki. Mundurek szkolny się nie liczy, bo w
końcu nosze tylko tam spódniczkę. Jeśli Temari chce mnie ubrać w spódniczkę to
będzie cud jak to na siebie wcisnę. – Mam! – powiedziała wyciągając granatową
spódniczkę sięgającą do połowy ud z kokardką. Do tego wyciągnęła bluzeczkę
zasłaniającą tylko piersi.
-Chcesz
tak pójść?
-Tak,
to nie grzech. Ty na pewno nie będziesz chciała takiej bluzki, nie? –
pokręciłam przecząco głową – Spódniczki ci nie daruje, musisz założyć, może na
ciebie jeszcze bardziej patrzał – zaśmiała się, gdy zauważy, że nie chce wracać
na ten temat. – Wyszukam ci jakąś ładną bluzeczkę. Zobaczysz nie pożałujesz,
ale buty na obcasie też musisz założyć, wiem, że mamy ten sam rozmiar
sprawdzałam.
Wariatka
– pomyślałam.
Przeszukiwała
szafę, a jedna z bluzek wylądowała na mojej twarzy. Uchwyciłam ją i spojrzałam.
Może nie była tak wystrzałowa jak jej, ale dla mnie była w sam raz pasująca do
tej spódniczki. Była idealna, co mnie usatysfakcjonowało. Nie chciałam by to
dłużej potrwało.
-Może
ta? – zapytałam. Spojrzała na bluzeczkę wpatrując się w nią i zrobiła gest
jakby myśląc. Uśmiechnęła się lekko wpatrując się we mnie. – Wiesz ja nie chcę
się obnażać, to nie dla mnie, mam jeszcze sporo siniaków i po pchnięciu Sasuke
widoczną ranę. Mam nadzieję, gdyż rozumiesz, że w taki sposób to nie wypada. I
raczej nigdy nie skuszę się na ubranie takiego czegoś. – pokazałam biały marszczony
materiał. Wzruszyła ramionami patrząc na mnie. Spojrzała na zegarek, który
wskazywał szesnastą.
-Dobra,
powinniśmy się szykować. Chcesz z korzystać z łazienki?
-Jakbym
mogła. – zaprowadziła mnie do łazienki, w której nikogo nie było. Zamknęła drzwi.
Wypadało by się wykąpać, więc wolno rozebrałam z siebie szkolny mundurek,
którego dawno nie nosiłam na sobie ze względu na jego zniszczenie. Nie miałam
pieniędzy na nowy, więc musiałam usunąć wszelkie plamy. Stałam w samej
bieliźnie i zaczęłam odpinać stanik, gdy do pomieszczenia ktoś wszedł.
Obróciłam głowę przez ramię widząc jednego z braci Temari. Moje policzki
zaczęły płonąc ogniem, a warga zaczęła
się trząść.
Zatrzasnął
drzwi.
-Przepraszam!!
– krzyknął do mnie. Serce waliło szybciej, ale nie tak bardzo jak przy
wokaliście zespołu „Black Angels”. Zostałam
nakryta pół naga w łazience przez chłopaka i w dodatku się nie wydarłam.
Usłyszałam jak Temari drze się w jednym z pokoi. Zdjęłam swoją bieliznę. Włosy związałam do góry, aby żaden kosmyk się
nie zmoczył. W końcu nie było tyle czasu. Weszłam pod prysznic odkręcając kurek,
z którego spłynęła zimna woda, aż zadrżała, a ciało zareagowało automatycznie.
Pojawiła się gęsia skórka, a włoski lekko się najeżyły.
Woda
okalała każdy centymetr ciała, przez co czułam się coraz bardziej przyjemnie.
Przymrużyłam powieki czując lekkie ukojenie od dzisiejszych emocji, w dodatku i
tak będę musiała z pewnością spotkać się z wychowawcą. Nie będę mu mówiła po
imieniu, w końcu sama mu to powiedziałam, że tego już nie zrobię. Chcę mówić,
ale nie będę. Nasze relacje pozostaną
tak jak były, jak „nauczyciel-uczeń”
nie inaczej! Nie będę się spoufalała przed innymi, jeśli im nie pozwala mówić.
Itachi
Uchiha, brat Sasuke, jest inny niż myślałam, ale dzisiaj usłyszałam, że był
taki sam jak teraz Sasuke. Co go zmieniło do pozbycia się swoich wad? Co było
tego przyczyną? Chciałabym zobaczyć co takiego w nim pękło, że się zmienił?
Jakie były relacje na kobiety i czy dlatego, jakieś wydarzenie miało miejsce w
przeszłości? Jestem ciekawa także wcześniejszych
lat Itachiego, który teraz jest uparty, aby mi pomóc.
Szybko
i dokładnie namydliłam ciało tworząc pianę zasłaniającą każda część ciała.
Spłukałam zbędną zawartość piany i poczułam ulgę, gdy skończyłam orzeźwiający
prysznic. Wytarłam ciało czystym ręcznikiem wpatrując się w lustro. Miałam
jeszcze wiele siniaków, a brzuch? Szkoda gadać, taki był w siniakach i obolały.
Wolałabym go nigdy nie odsłaniać wiedząc że ból i fioletowe znamiona zostaną
przez dłuższy czas. A pręgi na plecach pozostaną jeszcze dłużej po kablu,
którym posługiwał się ojciec. Nie zapomnę tych złych chwil spędzonych w tamtym
domu, gdzie On nie miał litości pod wpływem
alkoholu. Powtarzał jaka to jestem zła, nie jestem dobrą córką bo się nie
słucham. Za samo istnienie i niegrzeczność dostałam w dłonie, gdzie pojawiły
się pręgi, a naczynka wewnątrz popękały tworząc czerwone znamiona.
Pierwszy
raz dostałam od ojca, gdy poszłam do podstawówki i nie był zadowolony z moich
ocen. Może dlatego od tamtego czasu stałam się kujonką by mu się przypodobać i
nie bić bita? A może to nie był pierwszy raz? Już nie pamiętałam tych chwil z
swojego dzieciństwa, tak jakby moja pamięć od pewnych lat została wycięta? Sasuke
pamiętałam z dzieciństwa, jak tylko potrafił mi dokuczać i ciągnąć za dwa
kitki. Odkąd pamiętam tylko mi dokuczał przez całe godziny jakie spędzałam z
nim, dlatego gdy nasza pozycja materialna zaczęła spadać odwrócił się od nas
całkowicie? Chwila skąd ja to wiem? Czyżby naprawdę bawiła się z Sasuke w
dzieciństwie? Muszę spotkać się z jego matką i o wszystkim porozmawiać, bo nie
wierzę bym wszystko zapomniała. Może miałam kiedyś jakieś obrazy podczas snu,
ale to były fikcyjne zdarzenia jakie bym chciała?
Założyłam
na siebie ubrania. Dekolt miał wcięcie w literę u i można było dostrzec rowek
piersi. Bluzka podkreślała moje piersi,
a także talie. Rękawy bufiaste sięgające do łokci, a z tyłu koronka przez co
można było ledwie zobaczyć skórę. Rozwiązałam włosy, które opadły do pasa. Na
biodra założyłam czarną spódniczkę sięgającą do kolan. Od połowy miała pełno
falbanek, które pod rytmicznym obrotem podnosiły się.
Wyszłam
biorąc swoje rzeczy i weszłam do pokoju Temari, która siedziała przed biurkiem
słuchając muzyki „Black Angels”. Zamknęłam
cicho drzwi i spojrzała się na mnie. Cieszyła się jak małe dziecko, gdy mnie
zobaczyła.
-Ślicznie..
– powiedziała – teraz ja idę się ubrać. – odeszła zostawiając mi włączoną muzykę.
Usiadłam na fotelu wpatrując się w
teledysk „Black Angels” śpiewając o
zaginionej miłości, która już nie wróci. Brunet stał nad urwiskiem i skoczył w
przepaść zamykając oczy. Na tym teledysk
się skończył.
Wsłuchiwałam
się w ich resztę piosenkę składając swoje rzeczy i wsadzając do torby z
podręcznikami. Czas mijał wolno, więc
przymknęłam powieki myśląc jak spotkać matkę Uchiha. Ona by mi dużo powiedziała
o mamie i sądzę, że nie tylko.
-I
jak? – spojrzałam na nią.
-Seksownie.
– zaśmiałam się.
Dała
mi jeszcze buty na obcasie i letnią kurteczkę. Nie powinnam w ogóle tego nosić,
ale z nią nie dało się o tym porozmawiać. Po drodze do mojego nowego domu
nikogo nie spotkaliśmy, ona chyba patrzała tak przez parę minut na budynek, w
którym teraz mieszkałam. Weszła z wahaniem, ale powiedziałem jej , że pani
dyrektor nie ma. Doskonale wiedziała kto tu mieszka, a była to nasza
dyrektorka, która często drze się na uczniów. Dzisiaj widocznie cos sobie
naskrobała, że bała się wejść. Wszystkie rzeczy odstawiłam na miejsce
wychodząc budynku zamykając drzwi.
-Nie
sądziłam, że mieszkasz teraz u pani Tsunade, w dodatku masz taki pokój z
całkiem niezłym wyposażeniem. Twoja mama była przyjaciółką z blondynką?
-Prawdopodobnie.
Nigdy mi o tym nie opowiadała. – powiedziałam do niej z lekkim uśmiechem – ale
cieszę się, że miała taką dobrą przyjaciółkę. Na pewno chciała jej pomóc, ale
moja mama była samodzielna i uważała, że od nikogo nie potrzebuje pomocy.
-Wiadomo
po kim to masz.
-O
co ci chodzi?
-No,
że nie chcesz pomocy. Twój wychowawca już wiele razy wyciągnął do ciebie
pomocną dłoń, ale ty nigdy nie chciałaś. Dlaczego nigdy nie przyjęłaś pomocy?
On nie jest taki zły, sama słyszałaś, że się zmienił. Ciekawi jaki był powód
jego zmiany.
-To
też mnie ciekawi, nawet bardzo, ale może nie chce o tym nikomu mówić. –
powiedziałam. Zauważyłam tłumy z biletami, którzy próbowali dostać się na
koncert, ale wszystko było na razie zamknięte.
Odgarnęłam delikatnie kosmyki
włosów z czoła i dostrzegłam, że w oddali pojawia się Itachi z zespołem objętym
ochroną, a za nimi wychodzi menager w garniturze.
-Wiesz,
to wujek Itachiego i Sasuke. – powiedziała do mnie – To on odkrył talent
swojego starszego bratanka, i chciał aby szerzył swoją karierę. Itachi dzięki
niemu stał się gwiazda, ale oczywiście nie zawdzięcza jemu swojej kariery tylko
sobie. On go tylko nakierował na dobrą drogę. Możliwe, że przez to Itachi ma
problemy w domu, ponieważ wybrał całkiem co innego, niż to co ojciec mu
przyszykował.
-Ojciec
mu wyznaczał co miał robić? - zapytałam
z niedowierzaniem.
-Tak,
nie mów, że o tym nie słyszałaś? Jestem tu nowa i już o tym wie. Wszyscy w
szkole o tym plotkują ostatnio, że to jego ojciec chciał mu ustawić karierę,
ale Itachi się zbuntował przeciwko niego i teraz jest sławnym wokalistą. –
mówiła uśmiechając się lekko. – Jego ojciec jest bardzo stanowczym mężczyzną,
prawdopodobnie nie był zadowolony z tego co chciał robić Itachi i wynikła z
tego kłótnia jak się wyprowadzał. Chciał go powstrzymać, wiec jego ochroniarze
go chcieli zatrzymać, ale powalił ich wszystkich. Ojca nie uderzył, ale on go
zranił tak dogłębnie, że na piersi powinien mieć bliznę po tym starciu. –
powiedziała do mnie z przekonaniem. – Teraz w ogóle się do siebie nie odzywają,
w dodatku jego wuj dostał podobnie. Dla jego ojca to był cios bo Itachi byłby
najlepszym z przedsiębiorców jacy by mieli wszystko w garści.
-Rozumiem.
Czyli zrobił to co chciał i nie pozwolił, aby ktoś narzucał mu swoją wolę. Chciał
sam iść swoją ścieżka i spełnił swoje marzenie. – posuwaliśmy się do przodu, a
w dłoni trzymałam dwa bilety. Dostrzegłam dwóch osiłków, którzy przyjmowali
bilety, ale nasze były jakieś inne niż pozostałych. Spojrzałam na bilet i
dostrzegłam, że po boku pisze na nich V.I.P. To mnie zdziwiło, dał nam droższe
bilety, ale dlaczego?
Podałam
jednemu z osiłków dwa bilety. Spojrzał na mnie i na bilety jakby go to naprawdę
zdziwiło, że mamy te bilety.
-Proszę
za mną, zaprowadzę panie. – powiedział do mnie. Pociągnęłam Temari, aby nie
stała w jednym miejscu. Szła razem ze mną, lecz mężczyzna wpuścił nas za scenę
i powiedział, gdzie mamy iść wręczając nam jeszcze bilety, abyśmy pokazały
innym w razie gdyby pytali co my tutaj robimy.
-Sakura,
to są rzadkie bilety, jak ty je… O matko! Dostałaś od niego?
-Czy
to ważne? – doszliśmy za scenę widząc dorosłego mężczyznę mającego tabliczkę z
– bodajże - grafikiem, w uchu miał mikrofon mówiąc do kogoś. W przyczepie z
pewnością byli gwiazdy tego wieczoru, którzy przygotowywali się na występ, do
którego było trzydzieści minut. Jego długimi
włosami pobawił się wiatr, które delikatnie łagodziły policzek. Niektórzy na
nas patrzeli, ale widocznie zauważyli bilety, które oznaczały nasz występ do
zespołu.
Gdybym
mogła się cofnąć już dawno bym to zrobiła i wróciła do siebie, nie chciałam by
mnie widział w spódniczce oprócz w szkole. Mężczyzna, który był ich menagerem
dostrzegł nas i podszedł do nas bliżej wyłączając słuchawkę.
-Sakura,
jak mniemam? – zapytał mnie wpatrując się we mnie. – Mówił, że możesz się z
przyjaciółka pokazać. Jesteś tak ładna jak mówił Hidan, nie dziwię się, że Itachi
ma taką dziewczynę, bo jesteś jego dziewczyną, prawda? – zapytał. Patrzałam na
niego rumieniąc się, a Temari zaczęła chichotać.
-Nie,
nie jestem jego dziewczyną.
-Nie?
– zapytał. – Czyli prasa kłamała na was temat. Nie lubię tych cholernych
czasopism, wszystko robią nie tak. Myślałem, że w końcu znalazł sobie normalną
kobietę, która nie rzuca się na niego dla kariery bądź pieniędzy.
-Znajdowały
się takie? – zapytałam
-Jest
ich pełno. Każda, która z nim rozmawia chce znać jego prywatne życie, także
piosenkarki. On nigdy nikomu jeszcze nic nie powiedział. Może nagrywały z nim
piosenki, ale nie rozmawiał za bardzo z nimi, dlatego jest taki niedostępny i ma
powodzenie wśród kobiet. – powiedział i uchwycił mnie za ramiona. – Każda na
niego leci, nawet jak ma swoje humory. Mówił, że one go nie obchodzą, ale każda
jest uparta i pragnie z nim chociaż przeżyć jedną noc. Prasa zrobiła wam
zdjęcie co mnie zdziwiło jak to dzisiaj zobaczyłem, ale wczoraj wyszłaś jak
burza z przyjęcia. Zdziwiłem się, ale musiałaś się wkurzyć na niego skoro mówił
takie rzeczy. Jak zawsze chce uchronić życie normalnej dziewczyny by nie miała
problemów z dziennikarzami. Chcecie się z nimi zobaczyć przed…
-Tak.
– powiedziała za mnie blondynka. Zaśmiał się i włączył mikrofon patrząc przed
siebie i staliśmy przy ich przyczepie. Nie chciałam tam wchodzić, ale z
pewnością nie będę miała wyjścia. Będę
musiała zrobić to co zechce, bo Temari chce do nich wejść i z nimi porozmawiać.
Jestem tego pewna, chociaż też ich zna, bo rozmawiała w czasie przerw, ale
chciała przed koncertem porozmawiać.
Zapukał
do nich i wszedł do środka.
-Macie
gości. – powiedział i usłyszałam brzdąkanie gitary, które było bardzo znajome.
Nie potrafiłam tam wejść, ale Terami jak zawsze odważna. Przecież ich znałam,
więc o co chodzi? Pierwszy raz byłam ubrana inaczej niż zazwyczaj i nie
potrafiłam zrobić tego kroku. To było dla mnie za wiele.
Poczułam
mocne szarpnięcie i prawie nie zdążyłam wejść po schodach, a drzwi zamknęły się za mną przez co wylądowałam w mocnych objęciach owej osoby,
nie wiedząc kim jest.
Od autorki:
Jest krótkie po trzy tygodniach nieobecności, ale zawsze coś, prawda? Następny pojawi się szybciej, bo w końcu jest napisany ^-^ Mam nadzieję, ze doczekacie się .
Kimi! Dlaczego tak krótko:( Chciałam wiedzieć co będzie dalej. I kto obejmował Sakurę. Mam nadzieję, że notka 25 będzie jak najszybciej na twoim blogu:D Życzę dużo weny dla następnych notek:D Pozdrawiam cieplutko:D
OdpowiedzUsuńPrzy notce prawie co chwile wybuchalam smiechem, szkoda ze nie napisalas ktory z braci wbil Sakurze d otoalety xD Notka krotka, prawda.. Troche sie wkurzylam gdy zobaczylam koniec.. Ale pod wzgledem ich dlugosci chyba nigdy mnie nie zadowolisz ^.^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na notke ^_^
O mamusiu, o mamusiu, o mamusiu! Przecież ja Cię uduszę! Jak mogłaś? Dlaczego mnie tak katujesz? Dostałam depresji! Jak ja teraz będę żyć? Aby mnie uratować poproszę jak najszybciej nexta! ;D Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńCóż by Ci tu napisać? Szczerze to fajnie byś zrobiła, gdyby Sakura nie wpadła na Itachiego, a na jakiegoś kumpla z zespołu ;p. Itachi miałby powód do zazdrości, a Saki do zadziorności :D. No, ale znając życie pewnie wpadnie na niego: Bo to są te znaki miłości <3 :).
OdpowiedzUsuńNic tylko życzyć Ci tej weny, chociaż napisałaś kilka notek do przodu, więc... Teraz tylko czekać :).
Zaskocz nas :). Pzdr!
Znalazłam kilka literówek i ubolewam nad tym, że ten rozdział był tak krótki. Brat Temari jest spoko. Ciekawi mnie bardzo, co powie Sakurze matka od Sasuke i Itachiego. Czy w ogóle coś powie (y) Bardzo jestem tego ciekawa.
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie zakończenie tego rozdziału. Przypuszczam, że wpadła w ramiona Itachiego, ale ucieszyłabym się bardzo, gdyby byłby to jego kolega z zespołu. Z drugiej strony, jeśli to Itachi, to mam wrażenie, że Saki nieźle się zawstydzi. No i jeszcze ta spódniczka :)
Czekam na kolejny rozdział i mimo wszystko życzę weny.
Rozdział jest fantastyczny, ale ubolewam nad tym, że twoje posty zawsze są dla mnie za krótkie. Za bardzo wciągają przez co później cierpię na depresję do póki następny rozdział się nie pojawi.
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie rozmowa Sakury i mamy Sasuke, ich mamy się znały, ale żeby Sakura i Sasuke byli przyjaciółmi? W to trudno mi uwierzyć. A koniec rozdziału był świetny, wpadła na Itachiego, prawda? Ja tam wiem swoje :3
Pozdrawiami życzę weny
Yuki-chan
AA nie moge *,*
OdpowiedzUsuńBoskieee. Ta końcówka jest najlepsza i aż chcesz wiedzieć co dalej. Zła kobieto wiesz kiedy przerwać ;c No cóż zostae mi tylko siedzieć i czekać na następną *,*
Vivi
Mogłabyś pod nastepną notką dać linki do twoich innych blogów ? A tak wgl notka jak zwykle bosskaaaa... Czekam na neksa :) choć w takim momencie konczyć.. Ehh.. Nienawidzę cię za to... Ale i teze kooofffciam <3
OdpowiedzUsuńPrzerywać a takim momencie...to grzech xD'......notka cudo. Pozdrawiam. Nessa
OdpowiedzUsuńBrak mi słów :)
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest BOSKIE ... ;) nareszcie doczekałam się kolejnego rozdzialu ^^
Pozdrawiam Raven ^.^
Super już nie umiałam się doczekać kiedy wreszcie dodasz nową notkę. Długo na nią czekałam ale było warto. Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się losy bohaterów i czy Itachi w końcu będzie z Sakurą, ale pewnie niedługo się o tym przekonam. Gorąco pozdrawiam i życzę dużo weny by następna notka pojawiła się prędzej :)
OdpowiedzUsuń