wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział osiemnasty


            Obeszłam każdą ławkę siadając w jednej z wolnych. Skąd oni się tutaj wzięli? Nie wiem jakim sposobem zgarynał wszystkich. Oparłam dłoń o podbródek wpatrując się na terytorium szkoły. Uśmiechnęłam się lekko przymykając powieki. Nie mogę się załamywać. Słońce tak miło świeciło aż się chciało spać. Słyszałam jak coś nauczyciel mówi, ale wyłączyłam się. Pierwszy raz od lat. Usłyszałam chrząkniecie.


            -Czy może Pani przeszkadzam? - zapytał męski głos. Spojrzałam na niego. Czemu się tak na mnie uparł. Ma innych uczniów, ale oczywiście musi mieć ofiarę. Westchnęłam. Nie różni się od Sasuke. - To może będziesz tak miła i mnie zastąpisz? - pokazał na środek. Nie ruszyłam się z miejsca. - Nie?  To po prostu słuchaj. - spojrzałam na kartkę, którą miałam przed sobą. Prowadził normalnie lekcje? Co jest tutaj grane? Chce nas doszkolić. Chwila. To jest mój sprawdzian. Dwójka! Spojrzałam na niego. Miał czas by wszystko posprawdzać? Pierwszy raz dostałam tak niską ocenę. Muszę wziąć się w garść. Mama na pewno nie chciałaby bym zaniedbywała naukę. Pomoże w przyszłości zdobyć lepszą pracę.


            Patrzałam na każde zadanie. To jaką ocenę dostali inni? Jedynki? Nie wiem, ale jednak mało się uczyłam. Spojrzałam na mężczyznę odwróconego plecami. Wpatrywałam się w zadanie, które tłumaczył. Wyjaśniał to tak dokładnie, że samo jego słuchanie miało sens. Był młody, ale bardzo douczony. Wiedział wiele rzeczy. Nie zaglądał ani razu do ksiązki. Tłumaczył znów kolejne zadanie. Hm... Ciekawy z niego mężczyzna. Pierwszy raz  się z takim spotykam. Wpatrywałam się w jego plecy. Wiedziałam, że dziewczyny w ciszy do Niego wzdychają. Nie wiem co takiego chcieli zobaczyć w tym mężczyźnie. Normalny jak wszyscy.


            Obrócił się w naszą stronę. Jego włosy zafalowały. Patrzałam na niego przez cały czas. Odgarnął niesforne kosmyki. Usłyszałam wzdech dziewczyny blisko siebie. Spojrzałam na nią. Wyglądała na zadowoloną. Wywróciłam oczami. Wszystkie najlepiej rzućcie się na Niego!


            Rozbrzmiał dzwonek.


            -No dobrze. Koniec na dzisiaj. Możecie iść. - wstałam z zamiarem odejścia. - Sakura, Ty nie. - westchnęłam siadając na powrót. Jeszcze nigdy nie siedziałam dłużej od innych. Nie - jeszcze nigdy nie byłam w kozie. W dodatku z winy Sasuke. Zawsze będzie niszczył moje życie i koniec kropka. Nigdy nie zrozumie pojęcia życia. On ma kolorowe, ale ja niezbyt. Zawsze musiałam borykać się z rówieśnikami. Nie mają ciężkiego życia. Teraz możliwe, że wszystko się zmieni, będę mieszkała z dyrektorką. Nie wiem czy to dobre pomysł. Jak uczniowie się o tym dowiedzą będą mnie wytykać palcami. Tego naprawdę nie chcę. Choć i tak już to robią.


            Patrzałam na zewnątrz. Pogoda całkiem się zepsuła. W taki szybki sposób może się zmienić, tak samo jak uczucia ludzkie do osób, które się kocha. Hm.. Czemu dałam takie porównanie? Sama nie wiem. Po prostu nie mogę...


Zauważyłam Sasuke, który obsikiwał się z jedną z uczennic.


Westchnęłam.


Ten to ma życie. Też jest erotyzmanem. Uśmiechnęłam się na samą myśl. Przede mną pojawiło się krzesło. Spojrzałam na nauczyciela. Siedział naprzeciwko mnie. Milczałam nie patrząc na niego.


            -Jak się czujesz? - zapytał z troską. Hee..? Że co proszę? Był wściekły na mnie a teraz się troszczy? - Lepiej?


            -Słucham? - zapytałam


            -Ręka. - wskazał na ramię – Jeszcze boli? - zapytał. Myślałam, że pyta o coś całkiem innego.


            -Nie. Jest lepiej. - wypowiedziałam. Patrzał na mnie czarnymi oczami. Odwróciłam spojrzenie by na niego nie patrzeć. Nie mogłabym zatopić się w tych pięknych oczach przypominające pochmurne niebo.


            -To dobrze. - dlaczego? Dlaczego moje serce tak wali gdy tylko patrzę w Jego oczy? To jest nienormalne. Jest zwykłym nauczycielem, do którego żadna nie ma prawa się zbliżać. - Zauważyłem, że dzisiaj jesteś nieobecna bardziej niż zawsze. Co się stało?


            -Nic. - powiedziałam szybko.


Westchnął.


Wziął mój sprawdzian. Nie patrzałam na niego tylko siedziałam wyczekując dalszego monologu bruneta. Trzymałam w dłoni długopis obijając go lekko o ławkę. Nuciłam cicho piosenkę. Nie wpatrywałam się w nauczyciela. Długopis został odebrany. Spojrzałam na mężczyznę. Wpatrywał się we mnie intensywnie. Niech ta godzina szybko minie. Nie chcę siedzieć z kimś kto wzbudza we mnie niezrozumiale emocje.  


Mam pomysł na nowa piosenkę. Będzie poświęcona mojej mamie, która zmarła. Słowa matki brzmiały cały czas w głowie. Zawsze była po mojej stronie, a teraz kogo mam? Nigdy nie była przeciwko... teraz wiem, że Ona była ze mną zawsze. Cieszę się, że  w tamtym momencie On mnie uratował.


            -Jak zawsze nie chcesz powiedzieć. Dlaczego nie chcesz by Tobie pomóc?


            -Już dosyć otrzymałam. - spojrzałam na niego – jestem wdzięczna, że chce Pan pomóc, ale ze wszystkim sama sobie poradzę. Nie będę od nikogo zależna. - wypowiedziałam. Patrzał na mnie. Zabrzmiał dzwonek obwieszczający początek kolejnej lekcji.


            -Chodź ze mną.


            -Dokąd?


            -Na dział muzyczny. - wstałam biorąc ze sobą torbę zawieszając na ramię. Wziął czarną walizkę, w której był z pewnością instrument. Odgarnęłam delikatnie kosmyki włosów idąc za nim. Minęliśmy jego brata, który cicho się podśmiewał. Do nas doszli jego kumple. Nie wiedziałam o co chodzi. Zostałam z tyłu za nimi, aby nie przeszkadzać. Odchodziłam z nimi na górę. Patrzałam na ich plecy. Rozmawiali o czymś, ale nie słuchałam. Weszliśmy do pomieszczenia, które zostało oświetlone. Przystanęłam przy oknie patrząc na oddalających uczniów.


-Jesteś pewny, że to dobry pomysł? – zapytał Deidara


-Jasne. Ten dział powinien działać już od wielu lat. A jest zamknięty, nikt jego nie używa.


-Wcale nie. – mówił Hidan. – jedna dziewczyna go używa. – tu spojrzeli na mnie, gdy usiadłam dalej od nich przy oknie. Nie wiem dlaczego mnie tutaj przywlukł, ale nie zamierzam z nimi nic robić. – Sakura chcesz spróbować?


-Nie, nie jest to moja branża. Wolę słuchać.


-Jak chcesz.. – wzruszył ramionami. Brunet wpatrywał się we mnie, ale po chwili porwał się muzyce. To było naprawdę dziwne, gdy śpiewał w czysty sposób to serce uderzało jeszcze szybciej, powodując mentlik w głowie.


            Spojrzałam na niego. Jego profil wydawał się znajomy. Gdyby dodać mu strój rokowy i ciemne okulary z delikatnym uśmiechem.








Wokalista „Black Angels”? Nie możliwe. Mam odchyły  od normy– pomyślałam








Wpatrywałam się w niego wsłuchując się w muzykę. Może to jednak on? Ta muzyka była ich zespołu. W dodatku Hidan i reszta to jego bliscy przyjaciele, to by się zgadzało. Wokalista, który ma trasy koncertowe uczy w szkole geografii? W dodatku jest bardzo popularny, więc nie zdołał by tutaj wytrzymać, choć może kobiety w szkole nie mogą go atakować bo to nauczyciel? Jego głos był idealny, taki sam co wokalisty zespołu. Czysta barwa, którą słyszałam była ukojeniem dla uszu i serca. Uspokajał mnie dzięki tym słowa i nutą.


Można  w nim się zakochać od pierwszego wejrzenia.


Spojrzał na mnie obserwując uważnie jakby chciał wyczytać wszystkie uczucia z mych oczu. Odwróciłam głowę w bok patrząc na ludzi wychodzących z budynku. Dostawałam prywatny koncert w roli nauczyciela gegry. Skończyli, ale moim zdaniem powinni zmienić parę słów w tej piosence i pociągnęłabym parę razy wyżej glos, ale nie jestem specjalistą.


-Panie Uchiha. – spojrzał na mnie. Po jaka cholerę się odzywałam? – Jak rozumiem to piosenka „Black Angels”, zmieniłabym w niej parę słów bo za cholerę tam nie pasują. Nie przepadam za ich piosenkami, bo tylko niektóre są dobre.  A ta może być jeszcze lepsza jeśli ją ktos przerobi.  – patrzał na mnie zdziwiony. Podszedł do mnie wręczając kartkę z nutami i z słowami.


-Teraz masz czas, więc przerabiaj.


-Ale… - wzięłam pod wpływem jego srogiego spojrzenia. Nie wiedziałam dlaczego on to śpiewa, a może wokalista zespołu to jego przyjaciel? Na pewno. Nie ma innego wyjścia, jestem pewna, że muszą się dobrze znać. Kreśliłam zmieniając słowa, chciałam by to wyszło z sercem. Przepisałam cały tekst i zmieniłam nuty, aby mieli mogli dobrze zagrać. Nauczyciel spojrzał na mnie z niedowierzaniem? – Tam gdzie są strzałki, podciągnąć glos. Ja tylko mowie jak mi by przypadło do gusty, ale jak kto woli. Mogę iść do domu? – spojrzał na nich i na mnie.


-Idź.  – wstałam i odeszłam zamykając za sobą cicho drzwi. Mogłam dostrzec nuty i głośne słowa mężczyzny wydobywające się z gardła. Przystanęłam i usłyszałam słowa, które napisałam dla mężczyzny. Wyszło prawie idealnie, musiał trochę poćwiczyć tak samo jak ja musze ćwiczyć swoje piosenki i dzisiaj się za to zabiorę.


Wychodząc z budynku spojrzałam w górę dostrzegając postać nauczyciela wpatrującego się we mnie. Patrzał bardzo uważnie jakby chcąc wyczytać co się we mnie kryje? Zmieniłam im cała piosenkę na lepsza, jeśli pojawi się w następnym albumie „Black Angels” to będę pewna, że to On jest wokalistą. W końcu mam podejrzenia co do naszego nauczyciela, ale nie mogą być trafne, w końcu po co zatrudniałby się w szkole na stanowisku nauczyciela. Zarabia grube pieniądze!


Wyszłam z terytorium szkoły idąc przed siebie. Teraz przydałby się relaks przy muzyce, ale musiałam dojść do mojego mieszkania, gdzie z pewnością jeszcze nią ma Tsunade. Zatrzymałam się przy jednym z sklepów muzycznych patrząc na emisje nowego albumy, który miał się ukazać za tydzień. Jestem ciekawa jak im pójdzie, w końcu Shizune się nimi interesuje. Na drugim ekranie zauważyłam, że dzisiaj o siedemnastej jest wywiad z wokalista zespołu, który przedstawi dzieje swojego życia licealisty.


Weszłam do sklepu patrząc na ich wielki plakat na samym środku sklepu, gdzie zobaczyłam Ino z Karin, która właśnie przeglądała płyty. Nie chciałam im się pokazać, ale czy miałam jakiekolwiek wyjście aby nie spotkać się z wrednymi ludźmi?


Uchwyciłam płytę patrząc na tytuły piosenek.


-Patrzcie kogo przywiało… - zakpiła czerwono włosa. Wzięłam płytę odchodząc do kasy by mieć święty spokój z natrętnymi dziewczynami, chciałam na spokojnie odpocząć od nich w trakcie wolnego czasu. Zapłaciłam za płytę, której nie miałam. Przy mnie zatrzymał się czarny kabriolet z moim nauczycielem. Włosy lekko powiewały na wietrze, a na nosie miał okulary przeciwsłoneczne. Drgnęłam widza jaki jest identyczny do wokalisty.


-Wsiadaj, chcę z tobą porozmawiać na bardziej dyskretny temat. – zdjął okulary wpatrując się we mnie. W oczach mogłam dostrzec stanowczość, którą nie chciał zmniejszyć. Chciałam by to był tylko sen, ale otworzył przede mną drzwi pasażera. Wszyscy wpatrywali się w nas ze zdziwieniem i usłyszałam szepty kobiet. – Przecież nie zrobię ci krzywdy, jeśli będziesz tak długo stała zaczną się gorsze plotki. – wsiadłam zamykając za sobą drzwi zapinając pas, a także chowając kupiona płytę. Dłonie zacisnęłam mocno na spódniczce by na niego nie spojrzeć. Serce kołotało zbyt głośno, a przez to nie mogłam usłyszeć własnych myśli. – Pojedziemy w jedno miejsce, gdzie muszę spotkać się z byłym nauczycielem, może mu się spodobasz. – uniosłam brew do góry nie wiedząc o co chodzi. Z piskiem opon skręcił jadąc przed siebie na wzgórze, gdzie wznosiła się szkoła muzyczna? Spojrzałam ukradkiem na bruneta nie wiedząc dlaczego chce mnie tam zabrać skoro nawet mnie nie zna? Chce wyciągnąć pomocną dłoń? Zawsze chciałam tutaj uczęszczać, ale nie było na to funduszy.


Zatrzymał się na parkingu, gdzie stały grupy mieszane w kobiety i mężczyźni. Usłyszałam przepiękna grę skrzypiec, którą słyszałam poprzez serce. Spojrzałam na jedna kobietę, której mundurek był bufiasta sukienka sięgająca do kolan, była przewiewna.


-Chodź. – powiedział. Wyszłam zatrzaskując cicho drzwi idąc przy nim, a każda kobieta wpatrywała się w nas, a najbardziej w Itachiego, który przykuwał największą uwagę.  Nie mogly się nadziwić. Spojrzałam na niego, teraz naprawdę wyglądał jak wokalista zespołu. Nie mogę się mylić, to jest On. Tylko pytanie najważniejsze: czemu pracuje jako nauczyciel?


-Itachi, drogi chłopcze. Jak miło, że znów  nas odwiedziłeś. – spojrzał na mnie. – Twoja dziewczyna? – zaniemówiłam. Nie wiedziałam co powiedzieć na słowa mężczyzny. Zaśmiał się widząc jak się odwraca. – Przepraszam, mój błąd. Mogłem się domyślić, że tak łatwo nie znajdziesz prawdziwej kobiety, która będzie ciebie warta. W końcu jak na artystę przystało jesteś samotny, tak jak twoi przyjaciele z zespołu.


A jednak!


-Tak, cóż takie życie artysty. – spojrzał na mnie wyczekując jakiejkolwiek reakcji.


-Jak uczęszczałeś do tej szkoły byłeś pyskaty. Twoje zagrywki na gitarze, nie było jak z tobą wytrzymać. Wiem teraz, że byłeś zbyt młody, ale twój talent do grania i śpiewu jest fenomenalny. Chyba nikt cię nie pobije. A jak tam twoje pisanie piosenek? Słyszałem o nowym albumie. – powiedział do niego.


-Wejdźmy do środka, będzie nam wygodniej rozmawiać na jeden z tematów. – odeszli, a ja w szybkim tempie dobiegłam do bruneta zlekcewarzając spojrzenia kobiet na sobie. Teraz liczyło się to by trzymać się z nauczycielem i nie dać się załatwić jakimś panną. Tylko, że co ja tu robię?








~*~


Nowy rozdział, wybaczcie, ze taki krotki, ale nie mam na nic czasu, a go napisałam tak spontanicznie. Mam nadzieję, że nikt się nie gniewa. Zobaczę jeszcze kiedy będzie następny, ale mam nadzieję, że wcześniej niż ten się pojawił.


PS. Wybaczcie za błędy!!

9 komentarzy:

  1. Wiesz Ty co?? Do tej pory czytałam to opowiadanie tak żeby tylko czytać, a teraz zaczyna mi sie podobać. Zastanawiam się tylko czy to sprawka tego, że sie coś zaczęło dziać, czy może dlatego, że napisałaś to spontanicznie. Jednak pewnym jest to, że teraz będę podchodzić do tego bloga bardziej z sercem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaaaa! Nowy genialny rozdział! Jak ja dawno nie czytałam tego opowiadania! ^_^ Wyobraź sobie... Zmęczona wracam niedawno do domu, odpalam kompa, później GG a tu - powiadomienie o nowych rozdziałach u Kimi. Moja mina - (*_*) - bezcenna. Serio. ^_^
    Poza tym jak dla mnie notka mogłaby być dłuższa, ale to tylko opinia uzależnionego od tego opowiadania czytelnika. -_^
    Już nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów. ^_^

    Pozdrawiam,
    Blacky

    ________________
    Net mi nawalił, więc komentarz dodaje z godzinnym opóźnieniem. >_<

    OdpowiedzUsuń
  3. No nareszcie, nawet sobie nie wyobrażasz jak straszliwie wyczekiwałam tego rozdziału. Co prawda, jest całkiem inny niż sądziłam, ale chyba właśnie o to w tym chodzi - by zaskakiwać!^^
    Chyba największą niespodzianką była scena w klasie muzycznej w szkole, no i to jak Itachi zabrał Sakurę do szkoły muzycznej. Czyżby miał zamiar zrobić jej jakąś niespodziankę?*.* W każdym razie- fenomen.
    Coś długo zajęło Sakurze te domysły czy ów nauczyciel jest bądź nie jest słynnym wokalistą. No proszę, ileż można się zastanawiać, w końcu to takie oczywiste ;pp
    Miałam nadzieję, na troszeńkę dłuższy rozdział, w szczególności, że tyle kazałaś na niego czekać. No ale mówi się trudno i tak jest pięknie. Przez chwilę nawet się bałam, że zrezygnowałaś z pisania, a szczęście tak nie jest ^^
    No to chyba na tyle z mojej strony, czekam na kolejny rozdział i mam szczerą nadzieje, że pojawi się szybciej.;3
    Buziaki ; *****

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak! W końcu rozdział! :D Nie mogłam się już doczekać :) Kurde, no, w napięciu tym razem to wszystko skończyłaś ;) Sakura łapie już coraz więcej, więc źle nie jest :D
    Liczę na to, że następny rozdział będzie dłuuuższy :P
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wreszcie sie doczekałam! ;* Rozdział świetny. Wrrszcie Sakura zaczyna się domuślać, a co najważniejsze może ma szansę na karierę! Czekam na następny. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Proszę, proszę, proszę dodawaj nn bo już nie mogę wytrzymać xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Szybko nowy o oszaleje. Kocham twojego bloga ,twórczość i zdolności literackie .. Kocham i pozdrawiam .. Karui-chan.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj kochana; chciałabym Cie poniformować, że nominowałam Cię do The Verastile Blogger Award u siebie na blogu. :)
    // http://ai-o-isoide.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Patrzył, a nie patrzał. Nie ma czasownika "patrzać". To jeden z nielicznych błędów tutaj. Opowiadanie jest świetne. Z niecierpliwością oczekuję kolejnego rozdziału. Pozdrawiam, Ma-chan.

    OdpowiedzUsuń